Chicago (Inf. wł., Internet) – 24-godzinny strajk taksówkarzy nie sparaliżował śródmieścia, jak ostrzegali organizatorzy protestu ze zrzeszenia taksówkarzy – United Taxidrivers Community Council – do którego należy tylko część 15 tysięcy kierowców taksówek kursujących po Chicago.
Strajk rozpoczął się o godzinie 2 po południu w niedzielę i skończył o tej samej godzinie w poniedziałek.
Znakomita większość kierowców taksówek normalnie pracowała w niedzielę i poniedziałek. Wielu z nich należy do innych zrzeszeń taksówkarzy.
Na lotnisku O’Hare też nie brakowało taksówek. Jak oszacowano, okolo 3.5 tysiąca członkow United Taxidrivers Community Council nie wyjechało na trasy w geście protestu.
Taksówkarze domagają się 16-procentowej podwyżki za przejazdy od 1 stycznia. Jak dotychczas władze miasta Chicago stanowczo odmawiają swojej zgody.
Przypomnijmy, że w kwietniu wprowadzona została dolarowa dopłata za przejazd w związku z wysokimi cenami benzyny. Została jednak zniesiona, gdy ceny benzyny spadły. (ao)