Śmieciarz Richard Hayes wystąpił w wyborczym spocie. I nie jest to dobra reklama dla Mitta Romneya, którego śmieci wywozi występujący na filmie mężczyzna…
Hayes pracuje w kaliforniejskiej firmie komunalnej w La Jolla, obsługującej dzielnicę, gdzie znajduje się rezydencja republikańskiego kandydata na prezydenta USA. W spocie mówi o tym, jak ciężka jest jego praca i krytykuje stwierdzenie Romneya dotyczące 47 proc. społeczeństwa o mentalności „ofiar losu, które czują, że wszystko im się należy”.
Śmieciarz, któy nazywa się reprezentantem „niewidzialnego zawodu” twierdzi, że w wieku 55-60 lat na skutek dźwigania ciężarów będzie niezdolny do pracy w związku z kłopotami zdrowotnymi spowodowanymi wykonywaną pracą. Jednak, jak twierdzi: „Mitta Romneya to nic nie obchodzi”.
Wypowiedź Richarda Hayesa jest pierwszym z serii spotów wyborczych, w których wzięli udział przedstawiciele klasy pracującej.
tz
ZOBACZ WIDEO: