Amerykańscy czytelnicy wypożyczają mało książek elektronicznych z bibliotek, bo większość nie wie, że ma taką możliwość – wynika z nowego badania Pew Research Center.
Duże wydawnictwa ograniczają oferty e-booków dla bibliotek lub w ogóle ich nie udostępniają z obawy, że darmowe ściąganie odbije się na sprzedaży. Ale kolejnym czynnikiem jest niewiedza. 62 proc. badanych nie potrafiło powiedzieć, czy ich lokalne biblioteki wypożyczają e-booki i tylko 12 proc. osób w wieku 16 lat i więcej wypożyczyło przynajmniej jednego e-booka z ciągu ostatniego roku.
Inną sprawą jest brak wybranych egzemplarzy. Połowa respondentów narzekała na niedostępność żądanej książki lub konieczność oczekiwania w kolejce, a 18 proc. nie mogło odczytać jej na swoim czytniku.
Jednocześnie blisko połowa osób, które nigdy nie wypożyczyły e-booka twierdziła, że byłaby „bardzo” albo „trochę” zainteresowana wypożyczeniem czytnika ze ściągniętą już na urządzenie książką.
W związku z tym Amerykańskie Stowarzyszenie Bibliotek (American Library Association) współpracuje z wydawcami nad nowymi rozwiązaniami. W czwartek Penguin Group ogłosił program dla Nowojorskiej Biblioteki Publicznej, dzięki któremu udostępni swoje książki w postaci elektronicznej pół roku po pierwszej publikacji. Dołączy w ten sposób do Random House i HarperCollins, które też udostępniają, w przeciwieństwie do wydawnictw Simon & Schuster, Macmillan i Hachette, e-booki w bibliotekach.
Czytaj też: Rząd pozwał Apple za zawyżanie cen e-książek
Co ciekawe badanie wykazało również, że osoby wypożyczające e-booki z bibliotek czytają 29 książek rocznie, czyli o sześć więcej niż właściciele czytników nie korzystający z zasobów bibliotek.
Do potrzeb badania centrum Pew zapytało o opinię 2,986 Amerykanów. Margines błędu wynosił 2 procent.
as