Niecałe dwa tygodnie po masakrze dokonanej przez amerykańskiego sierżanta Roberta Balesa w Afganistanie prokuratura przedstawiła akt oskarżenia. Przeciwko żołnierzowi wniesiono 17 zarzutów zabójstwa z premedytacją i sześć zarzutów próby zabójstwa afgańskich cywilów 11 marca.
Bales miał opuścić rano bazę wojskową i zamordować afgańskich cywilów, w tym kobiety i dzieci, kiedy ci jeszcze spali, a następnie miał podpalić ich ciała.
Żołnierzowi odczytano zarzuty w więzieniu wojskowym w Fort Leavenworth, w stanie Kansas, gdzie sprawca jest przetrzymywany od czasu, gdy przetransportowano go w ubiegłym tygodniu z Afganistanu.
Obrońca Balesa, John Henry Browne, mówił w piątek, że rząd nie będzie miał łatwego zadania w udowodnieniu mu winy i na pewno dużą rolę odegra stan psychiczny oskarżonego.
38-letni żołnierz i ojciec dwójki dzieci z Bonney Lake, w stanie Waszyngton, stanie przed sądem za złamanie kodeksu wojskowego (Uniform Code of Military Justice), ale mogą minąć miesiące zanim dojdzie do jawnego przesłuchania.
Sekretarz Departamentu Obrony Leon Panetta powiedział, że Balesowi może grozić nawet kara śmierci, ale nie jest ona prawdopodobna. Amerykańskie wojsko ostatni raz skazało żołnierza na śmierć w 1961 roku. Eksperci prawni mówią o karze długiego pozbawienia wolności.
as
Zobacz także: Sierżant Robert Bales. To on dokonał masakry w Afganistanie