Mieszkanka powiatu Clark w stanie Indiana uratowała przed dewastującą siłą trąby powietrznej dwoje własnych dzieci, lecz straciła obie nogi, jedną powyżej kolana, drugą powyżej kostki.
Po usłyszeniu ostrzeżenia przed nadchodzącą wichurą 36-letnia Stephanie Decker zabrała dzieci ze szkoły wcześniej niż zwykle i wraz z nimi schowała się w piwnicy swej rezydencji.
„Wiatr wył jak nigdy przedtem. Usłyszeliśmy odgłos rozbitego szkła, wkrótce cały dom zaczął się unosić”, wspomina Decker. W ułamku sekundy okręciła 8-letniego Dominika i 5-letnią Reese w koc, po czym przykryła dzieci własnym ciałem.
„Nagle wszystko zaczęło latać w powietrzu. Czułam jak uderzają mnie w plecy filary, belki stropowe, meble. Dzieci zaczęły krzyczeć, że nie chcą żyć beze mnie i nie chcą umierać. Obiecałam, że przeżyjemy”.
„Kiedy spojrzałam w dół i zrozumiałam, że moja noga jest odcięta lub trzyma się tylko na skórze, sięgnęłam po telefon i sądząc, że nie przeżyję nagrałam słowa pożegnania dla mego męża i dzieci. Modliłam się o przetrwanie. Chciałam, by moje dzieci miały matkę”. Z pomocą przybył sąsiad. Mężczyzna sprowadził policjanta, który w tym czasie znajdował się ćwierć mili od zburzonego domu Deckerów.
Stephanie Decker, w stanie ciężkim, przewieziono do szpitala, gdzie w czwartek przejdzie drugą operację nóg.
Dominik i Reese wyszli z całkowicie zniszczonego domu bez szwanku.
Inna mieszkanka miejscowości New Pekin w stanie Indiana, 14-miesięczna Angela Babcock, nie miała tyle szczęścia. Dziewczynkę znaleziono na polu w pasie, przez który przeszło tornado, zmiatając jej dom i zabijając całą rodzinę. 20-letnia matka Angeli Moriah Brough, 21-letni ojciec Joseph Babcock, 2-miesięczna siostra Kendall Babcock i ponad 2-letni brat Jaydan Babcock zginęli na miejscu. Dziecko zmarło w szpitalu w Louisville.
(FN – eg)