Dziesiątki tornad połączonych z burzami i silnymi wiatrami zmiotły z powierzchni ziemi szeroki pas na południu kraju, zabijając 194 ludzi.
Według pierwszych doniesień, w Alabamie zginęło 128 osób, w Mississippi potwierdzono śmierć 32, w Tennessee 15, w Georgii 11 i 8 w Wirginii. Istnieją obawy, że liczba śmiertelnych ofiar wzrośnie powyżej 200 osób.
Krajowe centrum obserwacyjne w Norman, Oklahoma, odebrało 137 raportów o tornadach w tym regionie.
Największych szkód doznało liczące 83,000 mieszkańców miasto Tuscaloosa, gdzie mieści się University of Alabama. Potężne tornado pozostawiło za sobą gruzy, ulice pokryte dachami, meblami i nierozpoznawalnymi przedmiotami. Zginęło 15 osób. W nocy miasto pogrążyło się w ciemnościach. Zamknięto dostęp do większości dzielnic.
Studenci pomagają właścicielom zdewastowanych biznesów w ratowaniu niezniszczonego towaru.
System sztormowy sieje zniszczenia od Teksasu po Nowy Jork, gdzie dziesiątki dróg pokryła woda z występujących rzek.
Guberantorzy Alabam y, Mississippi i Georgii ogłosili stan pogotowia na znacznych obszarach swych stanów.
Prezydent Obama zat-wierdził żądanie gubernatora Alabamy Roberta Bentley, który zwrócił się o pomoc federalną, w tym o ekipy ratunkowe. 1400 żołnierzy Gwardii Narodowej skierowano do najbardziej zdewastowanych okolic Alabamy.
Ruch kołowy wokół Tuscaloosa praktycznie stanął z powodu powalonych drzew i linii wysokiego napięcia oraz samochodów pozostawionych na środku dróg.
Tuscaloosa od dawna nie doznała tak wielkich szkód. Tornado nie uderzyło w budynki uniwersyteckie. Dziesiątki studentów i mieszkańców miasta zamieszkało w ośrodku rekreacyjnym uniwersytetu.
W Huntsville biuro meteorologiczne znalazło się bezpośrednio na drodze tornada. Pracownicy pośpiesznie zbiegli do umocnionego stalą pomieszczenia, przekazując swoje obowiązki ośrodkowi w Jackson w Mississippi.
Mieszkańcy dotkniętych kataklizmem okolic opowiadają o tragicznych chwilach, gdy na ich oczach ginęli krewni i sąsiedzi.
W Choctaw County w Mississippi zginął policjant z Luizjany, który przebywał tu na biwaku ze swoją 9-letnią córką. Na namiot spadło potężne drzewo. Ojciec zakrył własnym ciałem córkę. Poniósł śmierć, lecz uratował dziecko.
Mary Green była świadkiem śmierci swojej teściowej, jej siostry i bratowej, kiedy huragan porwał dom i cisnął nim o ścianę drzew w pobliskim lesie.
Krajowe biuro meteorologiczne ostrzega przed nowymi burzami i tornadami.
(AP/HP – eg)