Mężczyzna mający rzekomo związek z zabójstwem Ronni Chasen – znanej agentki gwiazd, nie żyje. Podejrzany popełnił samobójstwo w środę wieczorem, gdy detektywi próbowali go przesłuchać. Policja nie ujawniła dotąd tożsamości mężczyzny.
Jak poinformował kpt. Kevin McClure z departamentu policji w Los Angeles, mężczyzna targnął się na własne życie po tym, jak w jednym z hollywoodzkich apartamentów spotkał detektywów, którzy chcieli go przesłuchać. Samobójca zmarł na miejscu na skutek strzałów, które oddał w swoim kierunku z krótkiej broni palnej.
Według informacji rzecznika prasowego koronera, podejrzany o związek ze sprawą zabójstwa Chasen to mężczyzna w wieku ok. 40 lat. Śledczy nie ujawnili jaką rolę, ich zdaniem, mógł odgrywać w sprawie. Policja wierzy, że w sprawę zamieszane mogą być jeszcze inne osoby, dlatego śledztwo będzie kontynuowane – poinformował Tony Lee z wydziału policji w Beverly Hills.
64-letnia Ronni Chasen została czterokrotnie postrzelona w klatkę piersiową 16 listopada, kiedy wracała swoim samochodem jedną z luksusowych dzielnic Beverly Hills z premiery filmu “Burlesque”. Jak poinformowała w zeszłym tygodniu policja, strzały padły z krótkiej broni palnej z okien innego samochodu, kiedy kobieta skręcała w osiedlową uliczkę. Chasen zmarła w szpitalu na skutek odniesionych ran. Wyniki autopsji nie są jeszcze znane.
Ronni Chasen była jedną z najpopularniejszych w Hollywood specjalistek od marketingu i PR. Pracowała jako rzecznik prasowy przy takich produkcjach jak „Driving Miss Daisy” czy „Lolita”. Ostatnio reprezentowała Michaela Douglasa w jego najnowszym filmie „Wall Street: Money Never Sleeps”. Prowadziła także kampanię na rzecz nominacji do Oskara trójwymiarowego filmu „Alice in Wonderland”.
MO (CNN, AP, MSNBC, inf. wł.)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.