W Pakistanie parlamentarna komisja domaga się wstrzymania ataków amerykańskich dronów na terytorium tego kraju w ramach proponowanych nowych zasad współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
Żądania te mogą skomplikować próby naprawienia związków między obu krajami, poważnie nadszarpniętych w listopadzie, kiedy bezzałogowy samolot zabił 24 pakistańskich żołnierzy stacjonujących w pobliżu granicy z Afganistanem. Wtedy też Pakistan odmówił przewozu dostaw dla wojsk NATO w Afganistanie. Parlamentarna komisja sugeruje, że trasy dostawcze mogą pozostać zamknięte. Godzi się na otwarcie tras przewozowych z tym, że za tę przysługę każe płacić więcej i stawia warunek, by 50% dostaw dostarczano drogą kolejową.
Przedstawiciele władz USA twierdzą, że ataki bezzałogowymi samolotami są kluczem do sukcesu w walce z al-Kaidą i Talibanem. Dlatego też, mimo sprzeciwu Pakistańczyków, drony są nadal używane, a tamtejsza armia godzi się przynajmniej na część ataków, ponieważ dostarcza Amerykanom informacji wywiadu o podejrzanych obiektach.
Listopadowe ataki wywołały falę antyamerykanizmu. Tamtejszy aparat bezpieczeństwa usiłuje wykorzystać niechęć społeczeństwa do ustanowienia nowych zasad współpracy z USA. By zrzucić z siebie podejrzenia, że zbyt chętnie idą na układy z Waszyngtonem, armia i rząd wydali komisji parlamentarnej polecenie przygotowania rekomendacji na temat nowych stosunków z Ameryką. Większość analityków i ustawodawców przewiduje, że linie dostawcze zostaną otwarte, a drony nadal będą latać nad Pakistanem. Ze względów ekonomicznych kraj ten nie może pozwolić sobie na zerwanie stosunków z Waszyngtonem.
(FN – eg)
