Ustawa przedstawiana społeczeństwu jako „sensowny” zakaz przeprowadzania aborcji za pieniądze podatnika, w rzeczywistości zmierza do zmuszenia prywatnych firm ubezpieczeniowych, by odmawiały pokrywania kosztów zabiegów usuwania ciąży.
Znana jako „No Taxpayer Funding for Abortion Act” ustawa wychodzi poza nadanie permanentnego charakteru tzw. Poprawce Hyde´a, która już od 30 lat zabrania opłacania aborcji za federalne pieniądze.
Sponsorowana przez republikanów, kongr. Chrisa Smitha z New Jersey i marszałka Izby Reprezentantów Johna Boehnera, narzuca na prywatne ubezpieczalnie surowe wymagania proceduralne i odmawia kredytów podatkowych małym biznesom, które zapewniają pracownikom polisy pokrywające koszty aborcji.
Największe oburzenie i największą uwagę mediów ściągnęła klauzula, która może zmusić ofiary gwałtu lub kazirodczego stosunku do przesłuchań przez agentów urzędu podatkowego (IRS), którzy będą ustalać, czy kobieta użyła jakiekolwiek świadczenia podatkowe na aborcję. Wysoki rangą przedstawiciel IRS, Marcus Owens, tłumaczy propozycję ustawy w ten sposób: z chwilą, gdy kobieta otrzyma kredyt podatkowy na koszty medyczne związane z aborcją, będzie musiała udowodnić, że przeszła ten zabieg z powodu gwałtu, stosunku kazirodczego lub w obawie o zagrożenie życia. W przeciwnym wypadku musi zwrócić pieniądze.
(HP – eg)