REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedJeszcze na temat orędzia

Jeszcze na temat orędzia

-

O Polonii i Ameryce

REKLAMA


Coroczne przemówienia prezydenta do połączonych izb Kongresu bywają okazją do podejmowania politycznych inicjatyw, które później przechodzą do historii. Tak było w roku 1862, gdy Abraham Lincoln oznajmił o zamiarze zniesienia niewolnictwa. Ostatnie zaś w 2002, gdy George W. Bush wypowiedział wojnę międzynarodowemu terroryzmowi. Na tle tamtych dokonań obecne kłopoty z rządową kasą i erozją amerykańskiego image na świecie wydają się być przyziemne, ale prezydent Barack Obama w niedawnym orędziu o stanie państwa starał się przedstawić je jako wielkie wyzwania stojące przed Ameryką.

 

Wizja odnowy gospodarczej, według Obamy, nawiązuje do okresu sprzed ponad pół wieku, kiedy Stany Zjednoczone zaskoczone przez ZSRR wysłaniem w kosmos pierwszego sztucznego satelity Ziemi, zmobilizowały swe siły twórcze i zdystansowały nie tylko Związek Radziecki w podboju kosmosu, wysyłając człowieka na Księżyc, ale pokazały też całemu światu swą potęgę gospodarczą opartą na inwencyjności i pracowitości.

 

Tym razem jednak nie chodzi o międzynarodowe współzawodnictwo, ale o wyciągnięcie kraju z uzależnienia od pożyczanych za granicą pieniędzy, którymi USA od lat łata dziurę budżetową oraz o ponowne postawienie Ameryki na nogi po nękającej ją wciąż dotkliwej recesji. Recepta przedstawiona przez Obamę jest ogólnikowa i dotyczy jedynie niewielkiej części budżetu państwa. Prezydent chce zamrozić na pięć lat zarobki pracowników federalnych oraz dyskrecjonalne wydatki rządu. Zaoszczędziłoby to raptem 1 % w proponowanym okresie pięciu lat. Republikanie domagają się bardziej drastycznej redukcji wydatków. Oznaczałoby to niechybnie zmniejszenie nakładów na Social Security i Medicare – najpopularniejsze w USA programy społeczne. Ale wszelkie próby zabierania babci wózka inwalidzkiego, jak propozycję tę nazwał jeden z komentatorów, to polityczny pocałunek śmierci dla tych członków Kongresu czy administracji, którzy odważyliby się taki projekt wysunąć, bo wyborcy by im tego nie darowali.

 

Mimo że najnowsze orędzie o stanie państwa prezydent Obama wygłosił do zdominowanego przez Republikanów Kongresu, to nie zawahał się podjąć w nim szczególnie niepopularnego wśród nich tematu, jakim jest wszechstronna reforma imigracyjna. Niewykluczone, że uczynił to pod naciskiem swej własnej partii, bowiem już wcześniej demokraci krytykowali prezydenta za to, że w ciągu pierwszych dwóch lat swych rządów nie postawił reformy na priorytetowym miejscu. Teraz, wobec przewagi republikanów, reforma nie ma większych szans, a stwierdzenie Obamy, które padło w orędziu, że jego zdaniem Stany Zjednoczone powinny raz na zawsze rozwiązać kwestię nielegalnej imigracji, to nic więcej jak tylko czcza deklaratywność ze strony prezydenta, który w tej sprawie nic nie zrobił.

 

Wojciech Minicz

REKLAMA

2091097591 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091097891 views

REKLAMA

2092894351 views

REKLAMA

2091098173 views

REKLAMA

2091098321 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091098468 views