Senator Orrin Hatch nie chce podzielić losu swego republikańskiego kolegi z Utah, Boba Bennetta, który stracił miejsce w Senacie na rzecz kandydata Tea Party. Hatch, który w 2012 roku będzie ubiegać się o szóstą kadencję, zrobił w stronę tego ruchu głęboki ukłon twierdząc, że przez całą karierę polityczną walczył o równowagę federalnego budżetu i identycznie jak Tea Party domaga się odwołania reformy medycznej prezydenta Obamy. „To, czego Kongres potrzebuje, to fiskalnie konserwatywną większość”, powiedział Hatch.
Uczestnicy konferencji w National Press Club nagrodzili senatora oklaskami, lecz nie okazali mu sympatii w takim stopniu, w jakim on okazał Tea Party.
Głośnymi okrzykami powitali kongr. Michele Bachmann, przewodniczącą izbowego caucusu Tea Party.
Hatch był jednym z pięciu obecnych na konferencji ustawodawców, którzy nie są popierani przez Tea Party. Na spotkanie nie przybyli inni republikańscy senatorzy postrzegani przez Tea Party jako liberałowie, w tym Richard Lugar z Indiany i Olympia Snowe z Maine.
Na podium obok kongr. Bachmann zasiedli ulubieńcy Tea Party : sen. Mike Lee z Utah, Rand Paul z Kentucky, kongr. Steve King z Iowa i kongr. Allen West z Florydy.
Sen. Hatch sugerował, że zawsze wierzył w to, co dziś reprezentuje Tea Party. Dziękował obecnym za dotychczasowe dokonania i ostrzegł, że jeśli rząd może regulować opiekę medyczną, to „może zrobić z nami wszystko, co mu się podoba” .
(AP – eg)