Obywatelka Kanady oskarżyła funkcjonariuszkę amerykańskiej Straży Granicznej o molestwoanie w trakcie rewizji osobistej. Loretta Van Beek w pozwie złożonym w sądzie w Detroit twierdzi, że pracownica U.S. Border Patrol kazała się jej rozebrać do bielizny kiedy okazało się że Kanadyjka nie zgłosiła, że wwozi do USA… maliny.
Do zdarzenia doszło w marcu ubiegłego roku w punkcie granicznym pomiędzy Windsor, w Ontario oraz Detroit. 46-letnia obywatelka Kandy jechała do swojego domu letniskowego w Savanah,w stanie Georgia. Podczas rutynowej kontroli na amerykańsko-kanadyjskiej granicy okazało się że Loretta Van Beek nie zgłosiła, że wwozi na teren Stanów Zjednoczonych żywność, a konkretnie maliny.
Van Beek została zabrana przez niezidentyfikowaną w pozwie funkcjonariuszkę na osobistą rewizję, do osobnego pomieszczenia. W dokumentach sądowych ze szczegółami opisano jak pracownica straży granicznej kazała kobiecie się rozebrać do bielizny, stanąć pod ścianą, rozstawić szeroko nogi i dokonała „szeczegółowego” przeszukania jej genitaliów oraz piersi.
W pozwie złożonym w środę w sądzie w Detroit wymieniony jest także inny strażnik graniczny, który przebywał w czasie rewizji w pomieszczeniu.
Przeszukanie trwało ponad dwie godziny, a Van Beek została po nich sfotografowana, pobrano jej odciski palców i zakazano wjazdu na teren USA.
Rzecznik jednostki Strazy Granicznej w Detroit Ron Smith nie udzielił w sprawie oskrażeń o molestowanie, żadnych komentarzy.
mp