Międzyszkolne Finały Polonijnych Mistrzostw Ortografii
Chicago (Inf. wł.) – Dla takiego momentu, który przed chwilą przeżyłam, warto się uczyć i uczęszczać do polskiej szkoły sobotniej – powiedziała Aleksandra Makal, uczennica Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie Generalnym RP w Chicago po odebraniu nagrody za zdobycie pierwszego miejsca w Polonijnych Mistrzostwach Ortografii, których finały międzyszkolne odbyły się dwunastego marca w szkole im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego na terenie parafii św. Jacka.
Drugie miejsce przypadło Michelle Sukiennik, uczennicy szkoły im. św. Faustyny Kowalskiej w Lombard, która popełniła o jeden błąd interpunkcyjny mniej niż Marzena Wodzisz ze szkoły św. Maksymiliana Marii Kolbe, zdobywczyni trzeciej lokaty. Laureatki trzech pierwszych miejsc otrzymały nagrody pieniężne w kwocie 200, 150 i 100 dolarów. Wszyscy uczestnicy wyjechali z konkursu bogatsi o karty zakupu w polonijnych księgarniach o wartości 20 dolarów oraz albumy o Bazylice św. Jacka, gdzie konkurs się odbywał, a także pomoce do nauki języka polskiego, które mogą wykorzystać w swoich komputerach, żeby doskonalić język polski i jego pisownię.
Podsumowując Konkurs Ewa Koch, prezes Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Chicago, które było jego organizatorem, poinformowała, że do rywalizacji o miano polonijnego mistrza ortografii przystąpiło 22 uczniów szkół średnich z polskich szkół sobotnich, którzy okazali się najlepsi w swoich szkołach. Konkurs polegał na napisaniu dyktanda składającego się z trzech części.
– Zadbaliśmy o to, żeby tekst był w miarę trudny, żebyśmy stosunkowo łatwo wyłonili zwycięzców i żeby to nie była grupa uczniów, tak aby nie robić dogrywek – wyznała pani prezes. – Zaczęliśmy od takiego tekstu, który miał luki, które należało uzupełnić. Osoba prowadząca konkurs, pani Małgorzata Kot, która zarazem przewodniczyła składowi sędziowskiemu czytała dyktando, a uczniowie uzupełniali brakujące luki w słowach. Drugi tekst był pisaniem ze słuchu. Był znacznie trudniejszy i zawierał wiele „kruczków”. Trzeci tekst, bardziej humorystyczny w swej treści, też był z lukami, które należało uzupełnić. Sporo w nim było pisowni z „ż” i „rz”.
Do oceny wliczane było wszystko, zarówno błędy ortograficzne jak i interpunkcyjne oraz jakiekolwiek usterki, które się pojawiały. Ogólnie poziom oceniam bardzo dobrze. Młodzież była bardzo solidnie przygotowana. Jednym słowem spisali się na „piątkę”.
Jeśli mówić o najczęstszych błędach popełnianych przez uczestników, to w głównej mierze dotyczyły wyrazów pisanych z dużej litery. Było też trochę błędów z „rz” oraz braku przecinków itp.
Celem dzisiejszej imprezy było spopularyzowanie poprawnej pisowni i zarazem zachęcenie młodzieży do tego, żeby sięgała do źródeł i starała się poprawnie pisać, to co sprawiało do tej pory kłopoty.
Do tej pory dla młodzieży były organizowane konkursy ortograficzne troszeczkę innego typu. W tej postaci jest to pierwsze dyktando. To pewnego rodzaju kontynuacja tego, co zrobiliśmy w październiku roku ubiegłego dla osób dorosłych. Było to pierwsze polskie dyktando dla osób dorosłych zorganizowane z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Brali w nim udział nauczyciele i osoby nie parające się na co dzień nauczaniem.
Nasza obecna przewodnicząca składu sędziowskiego, pani Małgorzata Kot, zwyciężyła w grupie nie nauczycieli. Ją poprosiliśmy o to, żeby nam dzisiaj przewodniczyła, za co w imieniu Zrzeszenia, które jest organizatorem Konkursu, pragnę jej serdecznie podziękować. Moje podziękowania kieruję również do proboszcza parafii ks. Michała Osucha oraz pozostałych członków komisji, którą obok pani Małgosi tworzyli: Betty Uzarowicz, Alicja Nawara, Anna Dunajewski i znany poeta Adam Lizakowski Serdecznie gratuluję laureatom, wszystkim uczestnikom, a szczególnie nauczycielom i rodzicom dziękując za ich trud i pracę włożoną w wychowanie i naukę naszej młodzieży – podkreśliła pani Ewa Koch.
Po napisaniu prac konkursowych młodzież w oczekiwaniu na wyniki została zaproszona na poczęstunek oraz zwiedzanie jedynej bazyliki mniejszej poza granicami Polski, jaką od kilkunastu lat jest w „Wietrznym Mieście” kościół pod wezwaniem św. Jacka. O historii świątyni, prawach i przywilejach wynikających z otrzymania godności bazyliki mniejszej mówił ks. Adam Piasecki.
Tekst i zdjęcia:
Andrzej Baraniak
Zdjęcia dostępne na stronie: www.newsrp.smugmug. com)