800 milionów niezgody
Obok uśmiechniętych twarzy 22,872 tysięcy kibiców świętujących w United Center MVP sezonu 2010/2011 dla Derricka Rose przed drugim meczem z Atlantą Hawks, był chyba tylko jeden człowiek, który nie skandował nazwiska najlepszego koszykarza Chicago Bulls. Stał bez słowa przy linii, podnosząc w stronę obecnego na parkiecie komisarza NBA, Davida Sterna, czarną koszulkę, na której napisane było tylko jedno zdanie: „NO LOCKOUT”. Jednak szanse na to, że nie dojdzie do zablokowania ligi przez Sterna i właścicieli klubów, są prawie żadne – sami zawodnicy oceniają je na „1 procent”.
Tegoroczne NBA playoffs już są rekordowe. Każda z serii pierwszej rundy ( z wyjątkiem zdziesiątkowanego kontuzjami NY Knicks) była wyrównana, a stacje telewizyjne zacierały ręce mając najwyższą oglądalność playoffs od 2003 roku.
– „Ja wiem, że to nie nasza zasługa, tylko koszykarzy. To oni dają z siebie wszystko na parkietach” – powiedział komisarz NBA, ale to są chyba jedyne miłe słowa Sterna pod adresem swoich pracowników. – „To, co zaproponowali w nowym, 10-letnim planie właściciele klubów to prawie ta sama wersja, którą odrzuciliśmy w minionym roku. Przyglądamy się każdej części propozycji, którą otrzymaliśmy. Pracuję nad tym każdego dnia, traktuję to bardzo serio i jestem odpowiedzialnym przed moimi kolegami za to, żeby porozumienie dało się jednak osiągnąć” – powiedział „ESPN” Derek Fisher, dzielący funkcję rozgrywającego Los Angeles Lakers z prezesowaniem Związkowi Zawodowemu Koszykarzy NBA (NBAPA). Optymizmu w jego głosie nie było.
Rozbieżność między właścicielami, a zawodnikami to minimum 800 milionów dolarów, które – według propozycji właścicieli – 30 klubów NBA musi obciąć z pensji grających tam zawodników. W trwającym obecnie sezonie, 432 koszykarzy w National Basketball Association podzieliło między siebie prawie 2,1 miliarda dolarów i to dlatego, według Davida Sterna, liga straci przynajmniej 300 milionów dolarów.
Strajku w NBA nie było od 1998 roku, ale jak mówi sam przewodniczący NBAPA Billy Hunter, „szanse na to, że nie będzie sezonu 2011/2012 wynoszą 99 procent”. Już wcześniej NBAPA wprost stwierdziło, że nie wierzy w liczby przekazywane opinii publicznej przez Sterna, a najnowsze informacje o rekordowej oglądalności playoffs to dodatkowy argument dla samych koszykarzy. – „Oglądalność pierwszej rundy była rekordowa, popularność na skalę światową NBA jest większa niż kiedykolwiek, czyli wszystko zmierza w dobrą stronę” – skomentował Fisher. – „Ciągle jednak zwracam uwagę moim kolegom, by przygotowali się na fakt, że właściciele nie dopuszczą do rozpoczęcia sezonu. Będę jednak próbował wszystkiego, by rozmowy ciągle trwały”. Czasu nie ma za dużo – kontrakt kończy się 30 czerwca…
Przemek Garczarczyk, Chicago