REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLM siatkarzy już bez Zaksy i Skry

LM siatkarzy już bez Zaksy i Skry

-

Skra Bełchatów wygrała we Włoszech, ale w dwumeczu okazałą się gorsza od fot.Grzegorz Michałowski/EPA
Skra Bełchatów wygrała we Włoszech, ale w dwumeczu okazała się gorsza od Cucine Lube Civitanova fot.Grzegorz Michałowski/EPA

Siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle i PGE Skry Bełchatów nie wywalczyli awansu do 2. rundy fazy play off Ligi Mistrzów. Zaksa przegrała u siebie rewanżowy mecz 1. rundy z Biełogorje Biełgorod 1:3 (22:25, 25:20, 24:26, 21:25). Tydzień wcześniej na wyjeździe uległa rywalom w takim samym wymiarze. Skra wprawdzie wygrała na wyjeździe 3:2 (24:26, 16:25, 28:26, 25:15, 15:13) z Cucine Lube Civitanova, ale awans wywalczyła włoska drużyna, która zwyciężyła w Łodzi 3:1.

Po pierwszym spotkaniu kędzierzynianie i ich sztab szkoleniowy podkreślali, że nie wykorzystali wielu szans, które mieli i to ich zgubiło. Zapewniali też, że wyciągną wnioski przed rewanżem i że wierzą w awans.

REKLAMA

W wyjściowym składzie Biełogorje – w porównaniu z pierwszym pojedynkiem – doszło do trzech zmian. Przynajmniej jedna z nich była przymusowa – przed meczem urazu nabawił się podstawowy rozgrywający Marlon Muraguti Yared. Brazylijczyka zastąpił w „szóstce” Roman Poroszin.

Mistrzowie Polski bardzo dobrze zaczęli – po kilku minutach prowadzili 7:3. Duża w tym zasługa Dawida Konarskiego, który świetnie spisywał się w ataku, serwisem punktował zaś Sam Deroo. Rosyjski zespół doprowadził jednak do remisu (9:9), a pomogły im w tym potężne zagrywki. Później trwała wyrównana walka, ale gospodarze mieli coraz większe kłopoty ze zdobywaniem punktów i nadziewali się na blok rywali.

Prowadzili co prawda 17:15, ale potem stracili cztery punkty z rzędu. Z dobrej strony pokazywali się mierzący 2,18 m Dmitrij Muserski i 41-letni Siergiej Tietiuchin. Przy stanie 21:23 ZAKSA miała okazję na zmniejszenie strat, po tym jak piłka wróciła na jej stronę, ale żaden z siatkarzy nie ruszył do piłki. Seta zakończył atakiem Tietiuchin.

Tym samym kędzierzynianie znaleźli się pod ścianą. By zachować szanse na doprowadzenie do tzw. „złotego seta” nie mogli już sobie pozwolić na przegranie żadnej partii. Presja podziałała na nich pozytywnie – znów punktowali Konarski i Deroo oraz środkowi, a drużyna utrzymywała kilkupunktową przewagę (14:8, 23:18). W końcówce Łukasz Wiśniewski zaliczył efektowny pojedynczy blok na Muserskim.

Dobrze dla podopiecznych trenera Ferdinando De Giorgiego zaczęła się trzecia odsłona (5:2). Później jeszcze ZAKSA po plasowanym zagraniu Rafała Buszka wygrywała 16:13, ale dalej było tylko gorzej. Gospodarzom w tym momencie brakowało szczególnie Kevina Tillie, który po operacji barku nie zagra do końca sezonu. Nie pomógł czas wzięty przez włoskiego szkoleniowca. Co prawda jego ekipa obroniła pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej już spasowała.

Tym samym rozstrzygnęła się sprawa awansu. W czwartej partii De Giorgi dał odpocząć Konarskiemu i Deroo, a weszli Dominik Witczak i Kamil Semeniuk. W trakcie seta zaś Grzegorz Pająk zastąpił Benjamina Toniuttiego. Po prowadzeniu Zaksy na początku tej odsłony (8:6) inicjatywę przejęli goście i wkrótce zakończyli pojedynek.

Zadanie stojące przed drużyną Skry Bełchatów wydawało się niezwykle trudne. W rewanżu we włoskiej hali PGE Skra do wyeliminowana jednego z faworytów rozgrywek Ligi Mistrzów potrzebowała zwycięstwa 3:0 lub 3:1 oraz triumfu w złotym secie. Cucine Lube do znalezienia się w kolejnej rundzie wystarczyły zaś dwa wygrane sety.

Goście rozpoczęli spotkanie z dużą wiarą w awans i po ataku Bartosza Kurka prowadzili 5:1. Bełchatowianie dobrze spisywali się na zagrywce i w przyjęciu. Z czasem gra się wyrównała, ale kiedy podopieczni trenera Philippe’e Blaina od stanu 18:18 zdobyli pięć punktów z rzędu (23:18) wydawało się, że nic nie odbierze im wygranej w otwierającej partii. Jak się jednak okazało, nawet taka przewaga nie pozwoliła im przedłużyć nadziei na awans.

Zawodnicy PGE Skry nie mogli poradzić sobie z zagrywką Amerykanina Micaha Christensona, do tego skutecznie atakował Bułgar Cwetan Sokołow. Bełchatowianie popełniali zaś błąd za błędem i z ich wysokiej przewagi punktowej nie zostało nic. Za sprawą Mariusza Wlazłego przyjezdni obronili jeszcze piłkę setową, lecz kolejny punkt dla Cucine zdobył Osmany Juantorena, a seta gospodarze zakończyli blokiem na Michale Winiarskim.

Przegrana w takich okolicznościach wyraźnie podcięła skrzydła ekipie z Bełchatowa. W drugiej odsłonie właściwie byli tylko tłem dla coraz bardziej rozluźnionych gospodarzy. Po zepsutej zagrywce Karola Kłosa na pierwszej przerwie technicznej goście przegrywali 6:8, a na drugiej po punktowym serwisie Sokołowa – 11:16.

Siatkarze Cucine Lube bez większych kłopotów pewnie zmierzali do zwycięstwa w tej partii, oznaczającego przepustkę do kolejnej rundy play off LM. Awans włoskiej drużyny przypieczętował Serb Dragan Stankovic.

Od tej pory gra toczyła się już bez większych emocji i stawki. W trzecim secie obaj szkoleniowcy wprowadzili na boisko zmienników. W tej konfrontacji lepiej zaprezentowali się rezerwowi PGE Skry, zwyciężając na przewagi 28:26. Bełchatowianie pewnie wygrali też czwartą partię (25:15) i byli górą w tie-breaku (15:13).

(PAP)

REKLAMA

2090777788 views

REKLAMA

2090778088 views

REKLAMA

2092574548 views

REKLAMA

2090778372 views

REKLAMA

2090778518 views

REKLAMA

2090778662 views