REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportKopciuszek przybył do Chicago. Loyola Ramblers w „słodkiej szesnastce”

Kopciuszek przybył do Chicago. Loyola Ramblers w „słodkiej szesnastce”

-

To, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Loyola Ramblers w „słodkiej szesnastce” NCAA fot.Facebook

Koszykarze Loyola Ramblers pokonali po kolejnym dreszczowcu Tennessee Volunteers 63:62 i znaleźli się w „słodkiej szesnastce” najlepszych uniwersyteckich zespołów USA. W czwartek o awans do ósemki zagrają z Nevadą (7), która niespodziewanie pokonała Cincinnati (2) 75:73.

Faworytem byli Volunteers nie tylko dlatego, że rozstawiono ich z numerem trzecim. Zdecydowanie większe tradycje, bardziej okazałe osiągnięcia w ostatnich latach, wielu graczy wywodzących się z klubu oddanych do NBA, sprawiało, że niewielu wierzyło w zwycięstwo jedenastych w rozstawieniu Ramblers.

REKLAMA

I nie wiadomo jaką rolę odegrał w sukcesie święty Patryk, czuwający nad jezuicką uczelnią, a jaką modlitwa duchowej patronki zespołu 98-letniej Jean Dolores Smith, która stała się jedną z najpopularniejszych postaci tegorocznego turnieju. Wiadomo natomiast, że największą zasługę mają koszykarze, którzy po raz drugi zafundowali sportowej Ameryce dramatyczną końcówkę, zakończoną ich zwycięstwem i awansem do „słodkiej szesnastki”.

Zaczęło się wszystko zgodnie z planem. Po dwóch minutach Volunteers prowadzili 5:0, a po pięciu, wykorzystując znakomitą dyspozycję Admirala Schofielda 15:6. W tym momencie faworyt jednak zgasł. Przez ponad sześć minut nie trafił żadnego z dziewięciu oddanych rzutów, co konsekwentnie wykorzystali Ramblers. W 15 minucie po „trójce” Bena Richardsona po raz pierwszy w meczu zdystansowała rywali 23:22. Dwie minuty później podwyższyli je do sześciu punktów, schodząc na przerwę, prowadząc 29:25.

Był to dobry prognostyk przed drugą odsłoną, wszak w tym sezonie, prowadząc po pierwszej chicagowianie nie przegrali żadnego z 21 meczów.

Druga połowa praktycznie przez cały czas była pod kontrolą Ramblers. Volunteers zbliżali się, ale ich próby objęcia prowadzenie okazywały się bezskuteczne. Kiedy w 33 minucie Donte Ingram, ojciec zwycięstwa w meczu otwarcia, trafił za trzy punkty i Loyola zwiększyła przewagę do 53:44, wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Na trzy minuty przed końcową syreną różnica wynosiła ponownie dziewięć punktów i w tym momencie faworyzowani Volunteers złapali drugi oddech.

Kilkadziesiąt sekund później było już tylko 61:59. Tego, co wydarzyło się potem, nie powstydziłby się sam Alfred Hitchcock. Volunteers po rzucie z faulem za dwa punkty i dokładce z osobistego na 20 sek. przed końcem objęli prowadzenie 62:61. Chwile później wydawało się, że Ramblers wyrzucili piłkę na aut, automatycznie pozbawiając się szansy na zdobycie rozstrzygających punktów. Jednak powtórka video okazała się dla nich szczęśliwa. Odzyskali piłkę i mieli dziesięć sekund na finałową akcję. Tym razem bohaterem okazał się Clayton Custer. Po jego rzucie piłka trzy razy odbijała się od poręczy, by w końcu wpaść tam, gdzie powinna, zapraszając Kopciuszka do Chicago. To, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem.

Dariusz Cisowski

REKLAMA

2091110478 views

REKLAMA

2091110777 views

REKLAMA

2092907237 views

REKLAMA

2091111059 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091111206 views

REKLAMA

2091111350 views