Dwie trzecie Amerykanów opowiada się za stosowaniem kary śmierci dla osób, które dopuściły się morderstwa – tak wynika z dorocznego sondażu Gallupa. Co trzeci Amerykanin jest zdecydowanie przeciwny egzekucjom morderców. Poglądy mieszkańców USA w tej kwestii pozostają niezmienne od kliku lat.
W sondażu przeprowadzonym w październiku na reprezentatywnej próbie 1 025 dorosłych osób, 64 proc. ankietowanych opowiedziało się za stosowaniem kary śmierci w stosunku do osób skazanych za zabójstwa. 29 proc. respondentów było jej przeciwnych.
Przeciwnicy kary śmierci argumentują, że testy DNA czy dowody rzeczowe w przeszłości wielokrotnie udowodniły, że osoby skazane na śmierć były w rzeczywistości niewinne. W wielu przypadkach wyrok wykonano zanim dowody te ujrzały światło dzienne.
Za karą śmierci najczęściej opowiadają się biali Amerykanie (69 proc.), mężczyźni (71 proc.) oraz osoby o poglądach republikańskich (78 proc.). Stosowanie kary śmierci ma jednak także wielu zwolenników wśród Demokratów (55 proc.) oraz kobiet (58 proc.).
Sondaż dotyczący postaw Amerykanów wobec kary śmierci przeprowadzony jest przez Instytut Gallupa co roku, od 74 lat. W ciągu ostatniego dziesięciolecia jego wyniki są niemal niezmienne.
Najwyższy odsetek osób popierających karę śmierci w stosunku do skazanych za zabójstwo zanotowano w pierwszej połowie lat 90., kiedy utrzymania jej chciało 80 proc. Amerykanów. Najniższe poparcie zanotowano w 1966 roku kiedy za karą śmierci opowiadało się 42 proc. respondentów.
Kara śmierci obowiązuje w kodeksach karnych 35 amerykańskich stanach. W większości z nich wykonywana jest poprzez zastrzyk z trucizną (Pentothal). W kilku południowych stanach egzekucja może być wykonana poprzez krzesło elektryczne. W stanach Waszyngton i Delaware dopuszczalna jest kara śmierci przez powieszenie, zaś w Utah przez rozstrzelanie. W czerwcu w tym roku po raz pierwszy od 14 lat wykonano w ten sposób wyroku na mężczyźnie skazanym za zabójstwo.
Zobacz także:
USA zawieszają egzekucje. Brakuje trucizny
MNP (Gallup Poll, inf.wł)
