REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaArnold Schwarzenegger – od “koronacji”

Arnold Schwarzenegger – od “koronacji”

-

Styczniowa inauguracja Arnolda Schwarzeneggera, który zasiadł w gubernatorskim fotelu także w drugiej kadencji, była spektakularna, ocierająca się niemal o królewski przepych, kosztowna. Kalifornijczycy zapytywali “czy to inauguracja czy koronacja”.

Schwarzenegger pojawił się na uroczystości zaprzysiężenia o kulach, gdyż krótko przedtem, w czasie urlopowej jazdy na nartach w San Valley, złamał prawą nogę. W niezbyt komfortowej sytuacji znalazł się jego poprzednik z 1862 r. Leland Stanford, który dotarł na inauguracyjną fetę… łódką wioślarską, bowiem w wyniku wielkiej ulewy ulice Sacramento były owego dnia pod wodą.
Uroczystość inauguracyjna Schwarzeneggera była najbardziej widowiskowa, od gali w 1931 r., kiedy to gubernator-elekt James Rolph, znany jako “Słoneczny James”, przybył dyliżansem (siedział na koźle), jadącym na czele 13-kilometrowej parady.

Gdy uczestnicy uroczystości sypiali w saloonach
i stajniach
Owe inauguracje były na przestrzeni lat odzwierciedleniem osobowości i stylu życia gubernatorów, zarazem odbiciem sytuacji politycznej i społecznej. Pierwszy bal wydany z okazji wyboru gubernatora Kalifornii był imprezą polityczno-towarzyską zorganizowaną na cześć demokraty Petera Burnetta, a miał miejsce w San Jose, w grudniu 1849 r., na 9 miesięcy przed przystąpieniem Kalifornii do Unii. Gala odbywała się w jedynym hotelu, a goście z kalifornijskiej elity musieli się zadowolić noclegiem w saloonach i stajniach.

Schwarzenegger będąc o kulach nie mógł zatańczyć na swej inauguracji, ale miał poprzednika, który na inauguracyjnym balu, cały i zdrowy – a był to James H. Budd – nie chciał pójść w tany w styczniu 1895 r., uważając, że taki występ byłby eksponowaniem własnej osoby. Nie zezwolił też na serwowanie alkoholi, a jedynie swej ulubionej lemoniady.

Niektórzy kalifornijscy gubernatorzy unikali organizowania gali inauguracyjnej z większą pompą, czy w ogóle z pompą (Schwarzenegger byłby z tego względu nieszczęśliwy), jak na przykład Hiram Johnson, który w 1911 r. nie zgodził się na spektakularne ramy uroczystości. Wystosował tedy pismo do komitetu organizacyjnego, w którym napisał, że kierunek jaki zamierza nadać administrowani stanu Kalifornia ma się odznaczać prostotą, więc i sama inauguracja winna mieć taki charakter, pozbawiony ostentacji.
Intronizacja Reagana

to jak premiera filmu…
W 1939 r. wśród 4 tysięcy gości zaproszonych na uroczystość w Sacramento znajdowały się gwiazdy filmowe m. in. Al Jolson i Anna May Wong, a sama impreza na cześć gubernatora Culberta L. Olsona była huczna i dla samego bohatera zbyt męcząca. Następnego dnia Olson nagle upadł w wyniku zasłabnięcia, co miało być następstwem “nerwowego wyczerpania” czy według innej definicji “emocjonalnego wyczerpania”.

Uniknął takiej przygody Earl Warren, który sprzeciwił się urządzaniu balu inauguracyjnego. Był on jedynym kalifornijskim gubernatorem, wybranym na 3 kadencje, poczynając od 1943 r. Zrezygnował z urzędu w październiku 1953 r., kiedy to został odwołany do Waszyngtonu na stanowisko prezesa Sądu Najwyższego. Sprzeciwiając się urządzaniu balu argumentował, że czas wojny nie jest czasem stosownym dla takiej fety. Podobnie zareagował, gdy jego kolejne dwie inauguracje przypadły na “chudy” okres tuż powojenny, a następnie na wybuch wojny koreańskiej.

Następca Warrena Goodwin Knight również nie był zwolennikiem urządzania balu. Argumentował: “Nie wiedziałbym kogo mam zaprosić z przewidywanej 2,500 puli gości, wyłonionych z dwunastomilionowej populacji Kalifornii”. Ale w blisko 5 lat później,w 1958 r., w ostatnim roku sprawowania urzędu uczestniczył w balu urządzonym w ramach trzydniowych uroczystości związanych z ogłoszeniem starego budynku Capitolu w Kalifornii, stolicy Benicii, jako zabytku stanowego. Ubrany w dziewiętnastowieczny strój wystąpił wraz ze stanowymi notablami w uroczystej sesji władz stanowych, by następnie uczestniczyć w pochodzie ze zniczami, a następnie w koncertach oraz w balu dedykowanemu pamięci Benicii jako niegdysiejszej stolicy stanu, w latach 1853-1854.

Wybór na gubernatora w 1967 r. wywodzącego się z Hollywood Ronalda Reagana miał całkiem spektakularną oprawę, przypominającą premierę filmu. Linie lotnicze zorganizowały dodatkowe loty na trasie z Los Angeles do Sacramento, by przewieźć część z blisko 8 tysięcy przyjaciół i fanów Reagana. Świeżo upieczony gubernator składał przysięgę na 400-letnią Biblię, którą miał przywieźć do Kalifornii zakonnik Junipero Serra.

Na balu pierwsza dama Nancy Reagan wystąpiła w białej jedwabnej sukni, wysadzanej diamentami i szmaragdami. Szpan, jako że szczególna okazja, bo pani Reagan ubierała się dosyć skromnie. Na swą drugą kadencję Reagan zamiast balu zaaranżował “galę gwiazd”, zapraszając takie przydające splendoru hollywoodzkie tuzy, jak James Stewart, John Wayne, Frank Sinatra, Jack Benny, Dean Martin, a więc bliskich przyjaciół z branży aktorskiej.

Deukmejianowi zaśpiewał piosenkarz polskiego pochodzenia
Następcą Ronalda Reagana był Jerry Brown (notabene w jakiś czas po wyborze poznałem go osobiście – Rog) o typie amanta hollywoodzkiego, nadspodziewanie bardzo skromny, unikający pompy, a jako mówca kwiecistych oracji. Na inaguracji w 1975 r. przemawiał niecałe 8 minut, po czym odjechał 4-letnim służbowym Plymouthem z przyjaciółmi i urzędnikami swego biura na lunch z piwem do przeciętnej kategorii restauracji w Berkley, a wieczorem spożył w tym gronie kolację w zupełnie nieluksusowej chińskiej restauracji.
Gdy jego następca republikanin George Deukmejian był na schodach Capitolu, zaprzysięgany jako gubernator przejmujący urząd w 1983 r., w Sacramento panowała tego dnia bardzo niska temperatura i uczestnicy w liczbie ponad 8 tysięcy odczuwali dotkliwy chłód, wysłuchując 17-minutowego przemówienia. W chwili, gdy obiecywał, że Kalifornia pod jego rządami będzie “społecznością zdrowego rozsądku”, część słów zagłuszył nisko lecący helikopter, który nagle się pojawił (czyżby nasłany przez konkurenta, który przegrał rywalizację?). W programie uroczystości inauguracyjnej nie odbył się bal ani nie było gali la Reagan. A jedynym artystycznym punktem imprezy był krótki występ popularnego piosenkarza polskiego pochodzenia, Bobby Wintona, który na melodię musicalu “Chicago” zaśpiewał piosenkę zatytułowaną “Deukmejian, Deukmejian, he’s our kind of guy”.
Z gubernatorem Wilsonem raz na ludowo
Wybrany w 1991 r. Pete Wilson zażyczył sobie, aby uroczystość z okazji inauguracji była swego rodzaju kalejdoskopem obrazującym barwy, języki, religie, pochodzenie narodowościowe 30-milionowej kalifornijskiej społeczności. Program imprezy obejmował więc występy meksykańskich zespołów ludowych, zespołów indiańskich, chińskich korowodów popisujących się tańcem lwa. Wśród gości nie zabrakło hollywoodzkich gwiazd, a byli to m. in. Charlton Heston (“Ben Hur”) i Arnold Schwarzenegger. Ta uroczystość inauguracyjna pochłonęła 2.5 miliona dolarów, a w cztery lata później o pół miliona mniej.

Gdy w 1999 r. fotel gubernatorski zdobył Gray Davis, odbyły się dwa bale: na jednym obowiązywały stroje wieczorowe (w menu królował łosoś), na drugim “rock’n’roll ball” i ubiór dowolny, serwowano hamburgery. Program imprez obejmował 13 pozycji. Ta inauguracyjna feta kosztowała podatników 3.7 miliona dolarów. Druga inauguracja była mniej spektakularna. Nie obowiązywały smokingi ani nie widziało się futer – dominowały ubiory dżinsowe, zaś menu ograniczało się do potraw przygotowywanych na barbecue. Druga inauguracja była “tańsza” o milion.

Gubernatorskie inauguracje to nie tylko wydarzenia polityczne i towarzyskie. To także kojarzące się z fetą wydawane na ten cel pieniądze. A gdy mowa o pieniądzach, to wspomnę, że na styczniowej gali koronacyjnej, pardon, inauguracyjnej, wystąpiła Donna Summer, śpiewając swój słynny disco hit “She Works Hard for the Money”. Donna, chociaż sławna i zasobna, nie może się porównywać pod względem zamożności ze Schwarzeneggerem, którego majątek szacuje się na ponad 700 milionów dolarów.

Ubezpieczenie medyczne
Schwarzenegger wyznaczył sobie w zasadzie cztery główne zadania na okres drugiej kadencji. Pierwsze zamierzenie to doprowadzenie do tego, by każdy mieszkaniec Kalifornii miał zagwarantowane ubezpieczenie medyczne jako główny filar polityki w zakresie służby zdrowia. A to dotyczyłoby 6.5 miliona Kalifornijczyków nie- posiadających takiego ubezpieczenia, w tym 763 tysięcy dzieci i młodzieży. Ku krytyce wielu środowisk ten przywilej miałby dotyczyć również dzieci nielegalnych emigrantów.

Eksperci wyliczyli, że ów plan ubezpieczeniowy wymagałby nakładów w wysokości ponad 10 miliardów dolarów w skali roku – na same dzieci i młodzież poniżej 18 lat, 400 milionów. Schwarzenegger zapowiada, że tym Kalifornijczykom, których nie będzie stać na wykupienie ubezpieczenia medycznego administracja stanowa przyjdzie z pomocą finansową. Już obecnie wiadomo, że koledzy republikanie oprotestują tak ogormny wydatek, w tym oczywiście objęcie ubezpieczeniem dzieci nielegalnych emigrantów.

Nowe więzienia albowypuszczanie kryminalistów
Innym priorytetowym zamierzeniem Schwarzeneggera jest zbudowanie nowych więzień z 78 tysiącami prycz, na co trzeba by wydatkować 10.9 miliarda dolarów. Gubernator argumentuje, że kalifornijskie więzienia są przepełnione, więc dla tysięcy więźniów instaluje się prycze w stołówkach, pomieszczeniach do oglądania telewizji, na korytarzach. Urzędnikom stanowym sprzeciwiającym się aż tak znacznej pozycji w budżecie Schwarzenegger odpowiada: “Zbudujemy nowe więzienia albo zaczniemy wypuszczać kryminalistów”… Nazywa sytuację “beczką prochu”.

Kalifornia ma obecnie największą w Stanach liczbę więźniów – 177 tysięcy, przy czym pod względem więzionych kobiet z liczbą blisko 12 tysięcy więźniarek plasuje się na trzecim miejscu w skali kraju. Z raportu sporządzonego dla gubernatora wynika, iż według przynależności rasowej procent odbywających karę rozkłada się następująco: 40% to Murzyni, 35% biali, 20% Latynosi. Owo olbrzymie przeludnienie więzień ma wynikać z szybkiego i znacznego przyrostu ludności w Kalifornii. Według prognoz w ciągu 20 lat populacja tego stanu zwiększy się o 30%.

Kolejnym priorytetem gubernatora Scharzeneggera w okresie drugiej kadencji jest znaczne zwiększenie puli klas szkolnych. Planuje on takie wzbogacenie sieci szkół, by udostępnić 10 tysięcy nowych klas i dokonać renowacji 38 tysięcy. To w pierwszej fazie, bo w następnej postuluje utworzenie jeszcze 15 tysięcy klas i sfinansowanie renowacji dodatkowych 40 tysięcy klas.

Batalia o wodę i czyste powietrze
Arnie zamartwia się globalnym ociepleniem, zatem i w tej materii pragnie zaistnieć inicjatywami. Chciałby więc znacznego zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Dowodzi, że ocieplenie w perspektywie lat zredukowałoby w znacznym stopniu śnieżną czapę w Kalifornii, w efekcie byłoby mniej wody dla dynamicznie rosnącej populacji. Dlatego już dziś ten “wizjoner ze śnieżnej Austrii”/Tyrol!), niezależnie od batalii przeciw procesowi ocieplenia, postuluje budowę nowych tam i zbiorników wody. Nakłady na realizację zamierzenia związanego ze skutkami globalnego ocieplenia miałyby w Kalifornii wynieść 6 miliardów i o taką sumę chce się ubiegać.

Schwarzenegger dowodzi, że zastosowanie etanolu w produkcji paliwa samochodowego zmniejszyłoby o 10% emisję dwutlenku z pojazdów motorowych do 2020 roku. Powołuje się na opinię ekspertów utrzymujących, że przemysł samochodowy mógłby w najbliższych latach wyprodukować miliony samochodów, które używałyby paliwa zawierającego w 85 procentach etanol. Przedstawiciel zakładów Forda oświadczył, że zastosowanie takiej paliwowej innowacji wymagałoby zaledwie 150-dolarowego nakładu na wyprodukowany samochód.

Kruche finanse stanowe
Wszystkie te zakładane przez Schwarzeneggera priorytetowe inwestycje wymagałyby podniesienia podatków, tymczasem w kampani wyborczej obiecywał, że takiego podniesienia nie będzie forsował. Większość kalifornijskich strategów politycznych dowodzi, iż złamanie tej obietnicy byłoby politycznym samobójstwem Schwar-zeneggera. Toteż gubernator zamierza sięgać po pożyczki, wymieniając m. in. sumę 43 i pół milarda dolarów w obligacjach dostępnych w okresie najbliższych 3 lat.

Już teraz wiadomo, że republikańscy ustawodawcy sprzeciwią się na przykład objęciu ubezpieczeniem medycznym dzieci nielegalnych emigrantów, być może dzieci i młodzieży w ogóle. To poważne wyzwanie dla Schwarzeneggera, bowiem tylko w kilku stanach stosowane są takie ubezpieczenia dla dzieci i młodzieży poniżej 18 roku życia. Przy okazji debaty o służbie zdrowia Schwarzenegger posłużył się ostatnio taką oto metaforą: “Medyczne zaplecze Kalifornii ze swą medyczną wiedzą i technologią jest na podobieństwo mocnego, emanującego siłą kulturysty. Tylko nasz system opieki medycznej przypomina chorego, starego człowieka”.

W Kalifornii dość powszechnie uważa się, że planowane przez gubernatora realizacje są utopijne, bo wymagające gigantycznych nakładów, gdy tymczasem finanse stanowe są raczej kruche. Administracja stanowa wydaje więcej niż ma wpływów. W nowym roku fiskalnym przypadającym 1 lipca deficyt budżetowy wyniesie 5.5 miliarda dolarów. Na taki deficyt wpłynęły również “agresywne pożyczki” poczynione przez Schwarzeneggera w poprzedniej kadencji.
Eksperci alarmują, że do 2009 roku stanowe zapożyczenie będzie tak duże, iż 8.4% z budżetu będzie musiało być przeznaczone na spłatę tego zadłużenia. Nic dziwnego, że wielu kolegów republikanów domaga się od Schwarzeneggera znacznego zmniejszenia deficytu. Więc jak tu myśleć o realizacji choćby cząstkowych sygnalizowanych wyżej planów ambitnego Schwarzeneggera.

“Schwarzenegger trąci bardziej Kennedym niż Reaganem”
Czy Schwarzenegger swe niemal rewolucyjne zamierzenia może zamienić w czyn? Będzie to więcej niż trudne wobec oporu i obstrukcji niektórych członków jego własnej partii, obecnych we władzach kalifornijskiej administracji. Toteż gubernator kokietuje demokratów i nawiązuje z nimi kontakty. Zawiera pokój z dawnymi nieprzyjaciółmi, zwolnił już doradców, którzy woleli bojowość nad kompromis. Wszystko po to, by podpełznąć do centryzmu. Nawiązuje coraz szersze alianse z demokratami. On im zresztą zaimponował tym spektakularnym zwycięstwem w drugiej turze – wszak wygrał wybory na gubernatora w stanie demokratów, jakim jest Kalifornia i w obliczu ostatniego sukcesu demokratów w skali federalnej.

Schwarzenegger chce konstruktywnej współpracy z demokratami i mówi o takiej współpracy jako modelowej dla całego narodu. Sam nazwał siebie “centrystą”, co pewien republikański aktywista tak oto skomentował: ‘‘Kiedy pan Schwarzenegger określa się mianem centrysty, de facto oznacza to, że jest kapitulantem”.

Wielu działaczy politycznych, nie tylko spośród republikanów, wytyka mu ów wykoncypowany centryzm, a niektórzy przypisują mu nawet lewicowość. Na takie zarzuty Schwarzenegger lubi przytaczać słowa prezydenta Kennedy’ego: “Przecież wszyscy oddychamy tym samym powietrzem”. Owe asekuracyjne ciągoty do partii konkurencyjnej krytykują niekiedy nawet zwykli obywatele. Jeden z nich w liście do redakcji “Los Angeles Times” napisał, że “pan Schwarzenegger, który nie bez dumy nazwał się “centrystą” wkłada w swoje usta słowa demokratów”. Inny napisał: “On trąci bardziej Kennedym niż Reaganem”…

Wymownym posunięciem Schwarzeneggera w kokietowaniu demokratów była decyzja, by na mistrza ceremonii styczniowej inauguracji wybrać b. przewodniczącego stanowego Zgromadzenia, demokratę, eks-burmistrza San Francisco Williego Browna, zapalczywego politycznego przeciwnika republikanów.


Obserwatorzy twierdzą, że największą siłą Schwarzeneggera jest jego “zaraźliwe twierdzenie, że gdy się tego pragnie, można niemal wszystko osiągnąć”. Czas pokaże czy Schwarzenegger w zamierzonym realizowaniu swej wizji dla Kalifornii będzie się skutecznie opierał na współpracy obu partii, “pragnąc – jak głosi – połączyć ideologię republikanów z ideologią demokratów”. Schwarzenegger chętnie mówi o głębokim oddaniu stanowi Kalifornia, tworzeniu jej dobrobytu.

Ma to odzwierciedlenie m. in. w takiej deklaratywnej sentencji: ‘‘Tworzenie pomyślności Kalifornii nie jest brzemieniem. To przywilej tworzenia dobra dla obecnej i przyszłych generacji”. Przy różnych wystąpieniach lubi powtarzać: ‘‘Nie proszę was, byście byli republikanami czy demokratami albo byście porzucili swoje zasady, proszę was, abyście byli po prostu kalifornijczykami i tak pracowali, by możliwie najlepiej sprostać oczekującym nas wyzwaniom”.
To czego Schwarzenegger już dokonał – usłyszymy – zawdzięcza przede wszystkim żonie Marii Shriver z rodu Kennedych. To ona wykreowała go na polityka. Także dlatego, że “apetyt na władzę jest u Kennedych dziedziczny”. W Kalifornii od zawsze mówiono: “Ciało to on, a mózg to ona”. Niemniej nie można chorobliwie ambitnemu Arniemu odmówić własnych osiągnięć. Niegdysiejszemu nieokrzesanemu kulturyście, synowi hitlerowskiego policjanta.

Czas pokaże czy Schwarzenegger sprosta zamierzonym zadaniom w tworzeniu swojej wizji Kalifornii. Jego plany wypełnienia czynem przytoczonych wyżej postulatów zyskują duży poklask demokratów, przy wyraźnie sceptycznej ocenie republikanów. Od tego jakie będą rezultaty stanowej polityki 59-letniego obecnie Schwarzeneggera zależą szanse na zdobycie mandatu senatora, co ma być kolejnym upragnionym etapem w karierze tego eks-obywatela Austrii, skromnego mieszkańca wioski spod Grazu.

REKLAMA

2091021678 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091021980 views

REKLAMA

2092818439 views

REKLAMA

2091022261 views

REKLAMA

2091022408 views

REKLAMA

2091022553 views