REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystyka20 lat temu obradował „Okrągły Stół”

20 lat temu obradował „Okrągły Stół”

-

Warszawa – Wspominany jest obecnie nad Wisłą Okrągły Stół, który rozpoczął obrady w lutym 1989 r. i zapoczątkował proces odzyskiwania przez Polskę niepodległości. Powstanie II Rzeczypospolitej w 1918 r. natomiast kojarzone jest z przyjazdem Józefa Piłsudskiego do Warszawy po uwolnieniu go z pruskiego więzienia w Magdeburgu. 11 listopada 1918 roku Piłsudski otrzymał władzę wojskową z rąk Rady Regencyjnej. Dzień ten stał się świętem państwowym nie tylko w Polsce, ale także innych krajach, gdyż upamiętnia koniec I wojny światowej.

Sprawa odzyskania drugiej niepodległości, po sześcioletniej hitlerowskiej i 45-letniej sowieckiej niewoli, nie jest aż taka prosta. Obrady Okrągłego Stołu wprawdzie zapoczątkowały drogę do III Rzeczypospolitej, ale trudne je uznać za główny przełom. Prędzej za taki można uznać częściowo demokratyczne wybory parlamentarne 4 czerwca 1989 r. lub powstanie we wrześniu tegoż roku pierwszego po wojnie polskiego niekomunistycznego rządu. Mamy więc do czynienia z procesem dochodzenia do celu, aniżeli z jednym bezdyskusyjnym wydarzeniem. Zresztą w pewnym sensie procesem był także 123-letni okres powstań, który doprowadził do odrodzenia się wolnej i niepodległej Polski.
W latach 80. ub. stulecia po odwołaniu stanu wojennego gospodarka polska znajdowała się w zapaści, pogłębianej przez sankcje amerykańskie.

Po drakońskich karach, wymierzonych wychwytanym członkom podziemnej „Solidarności”, Polacy coraz mniej interesowali się działalnością opozycyjną. Jednak powszechna bieda, braki rynkowe, pogłębiające się poczucie frustracji i beznadziei w 1988 r. wznieciły nową falę strajkową. Niczym strażak, Lech Wałęsa jeździł po kraju gasząc protesty robotnicze, ale jak tylko jeden strajk się zakończył, inny wybuchł gdzie indziej.

REKLAMA

Gen. Jaruzelski kazał szefowi bezpieki Czesławowi Kiszczakowi spotkać się z Wałęsą i zaproponować dialog. Tak powstała koncepcja okrągłego stołu. Ponad pół roku trwały uzgodnienia: co, jak, gdzie i z kim. Jeszcze w ostatniej chwili beton partyjny sprzeciwiał się udziałowi Jacka Kuronia i Adama Michnika, ale w końcu strona rządowa się zgodziła. A może była to tylko zwłoka na pokaz, by udowodnić „dobrą wolę” i „gotowość do kompromisu” strony reżimowej? Mimo że wylano morze atramentu na temat Okrągłego Stołu, pozostało wiele spraw spornych czy nieznanych, i tak już chyba pozostanie.

Okrągły Stół obradował w Pałacu Namiestnikowskim (dziś Prezydenckim) od 6 lutego do 5 kwietnia, a w obradach w sumie wzięły udział w różnym charakterze 452 osoby. Była równa liczba delegatów reżimowych i solidarnościowych, a przedstawiciele Kościoła pełnili rolę obserwatorów. Po dwumiesięcznych obradach osiągnięto następujące ustalenia:

• Ma powstać w wyniku w pełni wolnych wyborów stuosobowy Senat;
• Ustanowiony zostanie urząd prezydenta, wybieranego przez Zgromadzenie Narodowe na 6-letnią kadencję;
• Zostanie ponownie zalegalizowana „Solidarność”;
• „Solidarność” otrzyma ograniczony dostęp do mediów, m.in. reaktywowany zostanie „Tygodnik Solidarność”;
• Mają zostać przeprowadzone reformy społeczno-gospodarcze, choć tu konkretów było najmniej; łatwe są decyzje administracyjne (wyrazić zgodę, wydać zezwolenie, zalegalizować itp.), lecz gospodarką nie da się rządzić dekretami.

Po dwudziestu latach Sejm osiągnął rzadkie na polskiej scenie politycznej porozumienie ponad podziałami partyjnymi, kiedy przyjął przez aklamację uchwałę w sprawie uczczenia rocznicy Okrągłego Stołu i odzyskania przez Polskę wolności. W uchwale tej Sejm wyraził uznanie dla „mądrości i dalekowzroczności” uczestników Okrągłego Stołu. Czytamy w tej uchwałe m.in.:

„Wydarzenia te rozpoczęły w Europie Środkowo-Wschodniej demokratyczne przemiany, które zmieniły oblicze Polski i całego kontynentu. Oznaczały także zakończenie zimnej wojny i koniec porządku jałtańskiego. (…) W 1989 r. Polska odzyskała wolność bez uciekania się do przemocy i bez ofiar. Jednak droga do Okrągłego Stołu znaczona jest wysiłkiem polskiego narodu, który przez blisko 50 lat wielokrotnie podejmował walkę w celu obalenia narzuconego systemu. To ten wysiłek, niejednokrotnie naznaczony krwią ofiar wolnościowych zrywów, przyczynił się do korozji totalitaryzmu w latach 80. XX w. i wymusił na władzach PRL podjęcie dialogu ze społeczeństwem przy Okrągłym Stole”.
Tadeusz Mazowiecki, który dzięki Okrągłemu Stołowi i wyborom kontraktowym został pierwszym niekomunistycznym premierem w tej części Europy, powiedział: „Bardzo się cieszę, że Sejm z udziałem wszystkim ugrupowań podjął tę uchwałę. To bardzo ważny akt od dawna oczekiwanego zgodnego uczczenia wielkich faktów historycznych, które zmieniły Polskę. Sejm oddał sprawiedliwość Okrągłemu Stołowi”. Wraz z innymi uczestnikami Okrągłego Stołu Mazowiecki także wziął udział w zorganizowanej w Sejmie konferencji pt. „Dialog – kompromis – porozumienie”.

Wielkim nieobecnym konferencji rocznicowej była osoba najbardziej przez wielu kojarzona z upadkiem komunizmu, Lech Wałęsa. „Nie biorę udziału w akademiach, bo czuję niesmak. Mając kaca moralnego, nie chcę w tym uczestniczyć. Unikałem, unikam i będę tego unikał. Pozostali uczestnicy Okrągłego Stołu powinni jednak świętować tę rocznicę. Ja nikomu nie umniejszam, tam wszyscy są bohaterami, to było wielkie osiągnięcie, ale wierchuszka była nie fair: jeden drugiego chciał oszukać. A ja po raz pierwszy przez tych komunistów nie mogłem dotrzymać słowa”. Wałęsa wyjaśnił, że ma na myśli skrócenie kadencji prezydenta Jaruzelskiego.

Mimo jednogłośnej uchwały, co mieści się w konwencji rocznicowej zgody i ceremoniału, opinie na temat Okrągłego Stołu pozostają podzielone. Jej zagorzali przeciwnicy mówią o „zdradzie narodowej” i „okrągłostołowej targowicy”, gdzie „Żydzi się dogadali z komunistami”. Do dziś słychać głosy, że w Pałacu Namiestnikowskim toczyły się rozmowy, a w świetle reflektorów składano podpisy i podawano sobie ręce, ale prawdziwe targi się odbywały w rządowej rezydencji w Magdalence pod Warszawą.

W tym „spisku z Magdalenki” miało dojść do „zdradzieckiego kompromisu”. Tamże bowiem na suto zakrapianych bankietach wybrani członkowie elit obu umawiających się stron się dogadali. Ludziom reżimu zapewniono „miękkie lądowanie”, że za ich wieloletnie zbrodnie przeciwko narodowi włosek im z głowy nie spadnie. Ba – w „nowej demokratycznej Polsce” będą mogli prosperować. I tak też się stało.

Taką ocenę odrzuca Mazowiecki, który uparcie twierdzi, że żadnego spisku ani zmowy w Magdalence nie było. „Nie było żadnych tajnych ustaleń w Magdalence, czy przy Okrągłym Stole – zapewniał na konferencji rocznicowej. – Wszystko jest opublikowane. Można, tak czy inaczej, dociekać pewnych elementów, ale wszystko jest opublikowane. Obrady Okrągłego Stołu to było ciągle zmieniające się życie, wydarzenia, do których przystosowywaliśmy nasze założenia, z jakimi do Okrągłego Stołu przystępowaliśmy”.

Zaprzeczył temu jednak sam gen. Jaruzelski, kiedy wspomniał w niedawnym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że takim tajnym ustaleniem w Magdalence był pomysł powołania reżimowego prezydenta. „Była decyzja, że prezydent, i to z dużymi uprawnieniami, pochodzący ze strony partyjno-rządowej, będzie. Wtedy w Magdalence padło moje nazwisko, ale nieoficjalnie”. Wszystko to było ukrywane przed opinią publiczną do 3 lipca, kiedy Michnik opublikował artykuł „Was
z prezydent, nasz premier”. Nie minęły trzy tygodnie, a Jaruzelski został wybrany prezydentem.

Dziś największymi entuzjastami Okrągłego Stołu są ci, którzy na transformacji najbardziej skorzystali, choćby obóz „laicko-lewicowy”, „post-KOR-owski”, czy „michnikowo-wyborczy”. Michnik uznał Okrągły Stół „za najbardziej romantyczny projekt polityczny XX wieku”. Mimo że polscy wyborcy w małym stopniu popierali kolejne ugrupowania faworyzowanego przezeń obozu jak Unia Demokratyczna czy Unia Wolności, które ostatecznie zostały wymiecione z Sejmu, medialny potentat, jakim jest „Gazeta Wyborcza”, nadal w dużej mierze kształtuje polską opinię publiczną. Nic dziwnego więc, że w pewnym okresie większość ankietowanych poparła stan wojenny, uznała Jaruzelskiego za patriotę, a Kuklińskiego za zdrajcę. Obecnie zaś 41% badanych oceniło swój stosunek do Okrągłego Stołu jako raczej pozytywny, a jedynie 12% jako raczej negatywny. Obojętny stosunek wyraziło 31%, a 16% w ogóle nie miało zdania na ten temat.
Robert Strybel

REKLAMA

2091020102 views

REKLAMA

2091020405 views

REKLAMA

2092816865 views

REKLAMA

2091020687 views

REKLAMA

2091020835 views

REKLAMA

2091020982 views