REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPolskaPremier: wszystko wskazuje, że w piątek dowiemy się, że Polska ma odblokowane...

Premier: wszystko wskazuje, że w piątek dowiemy się, że Polska ma odblokowane środki z KPO – głównie dzięki pracy Bodnara

-

Premier Donald Tusk ocenił w środę w Sejmie, że osiągnięcia szefa MS Adama Bodnara sprawiły, że nie potrzebował on obrony przed wotum nieufności. Zaznaczył, że głównie dzięki jego pracy można się spodziewać, że w piątek instytucje europejskie poinformują o odblokowaniu środków z KPO dla Polski.

Premier w czwartek zabrał głos podczas debaty nad wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Adama Bodnara – o co wnioskował klub PiS. Ostatecznie Sejm ten wniosek odrzucił.

REKLAMA

Tusk podkreślał, że jego zdaniem Bodnar nie wymaga obrony i rzadko kiedy w historii polskiej polityki i rządów polskiego parlamentu dorobek któregoś z szefów resortów był „tak oczywisty, tak pozytywny, w tak krótkim czasie”.

„Składacie wotum nieufności wobec pana ministra Bodnara, i to po dwóch miesiącach działania. A ja mogę dziś z wielką satysfakcją ogłosić, że misja, jaką przyjął pan minister Bodnar, została już w dużej mierze zrealizowana w tempie nadzwyczajnym, z nadzwyczajną kulturą i tutaj powinniście błogosławić, tutaj zwracam się do posłanek i posłów PiS, powinniście błogosławić fakt, że z nadzwyczajną delikatnością, tak delikatny człowiek jak pan Bodnar zajmuje się reformą wymiaru sprawiedliwości” – powiedział Tusk.

„Dlaczego powinniście być wdzięczni, za chwilę powiem i przestaniecie się wtedy śmiać” – powiedział szef rządu. Ocenił, że wotum nieufności było rozpatrywane przez Sejm w momencie szczególnym i dość symbolicznym.

„Po pierwsze, wszystko wskazuje na to, że jutro dowiemy się, że wreszcie po latach zwłoki i tygodniach niezwykle intensywnej pracy głównie pana ministra Bodnara, wreszcie usłyszymy z ust przedstawicieli instytucji europejskich, że Polska ma odblokowane środki z KPO. Panie ministrze, najniższe ukłony, to pańska wielka praca wbrew wszystkim okolicznościom” – powiedział Tusk.

Zaznaczył, zwracając się ponownie do posłów PiS, że zostawili w tej sferze „bagno złej woli, niekompetencji, fobii antyeuropejskich i decyzji, które zdewastowały polski wymiar sprawiedliwości”. Ocenił, że posłowie PiS boją się, „bo dokładnie wiedzą, co zrobili”.

Premier ocenił, że wniosek PiS o wotum nieufności był powodowany strachem, że wolna od nacisków prokuratura wyjaśni krok po kroku „to, co się działo w waszym ministerstwie, co się działo w Funduszu Sprawiedliwości, jaką rolę pełnili w tym ministrowie, wiceministrowie i prokuratura za czasów Zbigniewa Ziobry i PiS-u”. „I stąd wasza panika. Nie dlatego, że ja mam coś do powiedzenia z tej mównicy, tylko wiecie, że naprawdę prokuratura pracę w tej kwestii zaczęła” – dodał. „Ja tak po ludzku wam już w tej chwili współczuję” – zaznaczył szef rządu.

Według niego obecny szef MS w ciągu dwóch miesięcy zrobił ogromnie dużo dla przywrócenia sprawiedliwości w Polsce, zbudowania na nowo ładu niezależnego od politycznych zamówień i generalnie dla całego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie prokuratury.

„Za chwilę cała Polska zobaczy, na czym polegała działalność waszych prezesów w spółkach strategicznych Skarbu Państwa, jakie rozmiary miała pazerność ubrana w szaty legalności i ta zupełnie nie mająca nic wspólnego z legalnością. Na czym polegała haniebna działalność Funduszu Sprawiedliwości w rękach waszych i ministra Ziobro” – mówił Tusk. „Ja się nie dziwię, że zrobilibyście wszystko, żeby minister Bodnar nie mógł dokończyć swojej pracy. Ale chcę wam powiedzieć – i tego jestem pewien – że minister Bodnar będzie swoją pracę kontynuował” – podkreślił premier.

Wyraził nadzieję, że wszyscy będą dumni z tego, że Polska ma takiego ministra sprawiedliwości. „Jeszcze raz panie ministrze dziękuję i gratuluje tego czego pan dokonał. Autorzy wniosku o wotum nieufności – wstydźcie się” – powiedział Tusk.

Stwierdził, że kolejne kwestie, które zaczęła wyjaśniać prokuratura, dotyczą działania najważniejszej spółki strategicznej, jaką jest Orlen, nie tylko jej fuzji z Lotosem.

Szef rządu przypomniał, że kiedy rekomendował Bodnara na stanowisko ministra sprawiedliwości wskazywał nie tylko na jego wykształcenie i „świetną życiową kartę”, w tym jego działalność jako RPO, ale również na jego temperament. Podkreślił, że właśnie ten temperament i głęboka filozofia Bodnara sprawia, że jego marzeniem jest ponowne uniezależnienie wymiaru sprawiedliwości od polityki.

Chwalił też Bodnara za to, że zacząć przebudowywać prokuraturę, mimo próby jej „zabetonowania”, a także nie uległ innym pokusom. „Minister Bodnar mógł dzisiaj tutaj na przykład ogłosić listę płac i nagród finansowych dla najbliższych współpracowników ministra (Zbigniewa) Ziobry, to nawet niektórzy z PiS-u by zdębieli, jakby się dowiedzieli jak wygląda relacja (zarobków – PAP) partyjnie umocowanych przez Ziobrę prokuratorów w porównaniu do średniej płacy urzędników, zwykłych pracowników prokuratury. Włosy na głowie stają” – podkreślił.

Premier wymienił też tematy poruszane w czwartek w Sejmie przez Bodnara. „Mówił o tym, że jego ambicją i efektem jego pracy jest sytuacja w której – jeśli nie zabraknie nam tutaj w tej Izbie dobrej woli i nie zabraknie jej prezydentowi (Andrzejowi) Dudzie – że jeszcze w tej kadencji odbudujemy system sprawiedliwości niezależny od władzy partyjnej i politycznej” – powiedział.

Tusk zaznaczył, że szef MS we współpracy ze nim przygotował projekty ustaw. „Jestem w dialogu z prezydentem Dudą w tej sprawie, tak, abyśmy w tej kadencji (…) być może jeszcze za kadencji prezydenta Dudy odbudujemy system, w którym, prokuratura i prokurator generalny będzie niezależny od władzy” – powiedział.

Na początku wystąpienia premiera zakłócały je głosy z sali – przede wszystkim posła Konfederacji Grzegorza Brauna.

„Kiedy Adam Bodnar wychodził na mównicę, usłyszeliśmy z ław poselskich okrzyk: +totalniak z uśmiechem+, który nawiązywał do akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego” — powiedział Tusk, po czym zwrócił się do Brauna. „Panie pośle Grzegorzu Braunie, w związku z decyzją Instytutu Pamięci Narodowej — jak się pan domyśla, nie jest to agencja podległa w żaden sposób ministrowi Adamowi Bodnarowi — ABW wkroczyła do akcji w sprawie domniemanego przestępstwa polegającego na kłamstwie oświęcimskim. Pan jest ostatni na tej sali, któremu musiałbym tłumaczyć, na czym polega kłamstwo oświęcimskie” – podkreślił szef rządu.

Braun po tych słowach domagał się prawa do sprostowania. Został jednak upomniany przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię, który zwrócił uwagę, że Braun nie zabierał głosu z mównicy. „Zdecydował się zabierać pan głos z ław poselskich, to było pana ryzyko” — zauważył. „Łajdacka insynuacja” powiedział poseł Konfederacji, na co marszałek Sejmu zaapelował do polityka, by wrócił na swoje miejsce. „Proszę nie igrać z ogniem, odwołując się do bliskiej panu poetyki” — powiedział Hołownia.

Premier ponownie zwrócił się do Brauna. „Panie pośle, nie wiem, co pana tak bardzo rozdrażniło, więc powtórzę. Wydaje mi się, że w związku z pańskim zaangażowaniem w kwestie dotyczące relacji polsko-żydowskich, nie jest pan osobą, której muszę tłumaczyć, na czym polega kłamstwo oświęcimskie” — powiedział. (PAP)

REKLAMA

2090770027 views

REKLAMA

2090770330 views

REKLAMA

2092566791 views

REKLAMA

2090770614 views

REKLAMA

2090770762 views

REKLAMA

2090770907 views