REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaFelietonyW Londynie wieje chłodem

W Londynie wieje chłodem

-

REKLAMA

Okiem felietonisty


Kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski został chłodno przyjęty przez Polaków pracujących w Londynie, informuje Gazeta.pl.  Na spotkaniu pojawiły się transparenty z ironicznymi napisami “2007 obiecanki, 2010 cacanki”. Marszałek Komorowski powiedział zebranym na sali emigrantom zarobkowym z Polski, że nie zamierza namawiać nikogo do powrotu. Porównał obecną sytuację do czasów imperium rzymskiego: “Dopóki sami nie będziemy Rzymem, to będziemy jak w czasach imperium rzymskiego – do tego Rzymu jechać”. Zamiast o powroty, Komorowski apelował w Londynie o głosy wyborcze. “Uczestnictwo w demokracji polskiej to jest też element budowania czy podtrzymywania wspólnoty przekraczającej granice” — tłumaczył marszałek Komorowski.

A Polacy uczestniczą w polskiej demokracji w taki sposób, jaki im transformacja to umożliwiła. Stopa bezrobocia zarejestrowana w kwietniu 2010 roku w Radomiu wynosiła 22,1 procenta, a w Warszawie tylko 3.4 procenta. Średnia krajowa wyniosła 12,9 procenta. Trzydzieści pięć lat temu w Radomiu robotnicy rozpoczęli walkę o wolną Polskę. Tam też powstał Komitet Obrony Robotników. Po trzydziestu pięciu latach Radom dostał za to nagrodę w postaci 22 procentowego bezrobocia.  Założyciele KOR zajęli prominentne stanowiska w rządzie III RP. Takie to są te polskie paradoksy.

 

A w polskich mediach dalej dominują dwie tragedie, powódź i wypadek lotniczy w Smoleńsku. Tematy ważne w każdym czasie, ale w okresie kampanii wyborczej jest to medialna kurtyna dla rozmowy o przyszłości Polski. Polacy emigrujący w poszukiwaniu pracy do bogatych krajów Unii Europejskiej zastają tam miejscową ludność pogrążoną w niewygodach kryzysu gospodarczego. To są już zupełnie inne kraje niż kilka lat temu. Chłód, jaki spotkał w Londynie kandydata do fotela prezydenckiego, jest pochodną nowych doświadczeń emigrantów zarobkowych z Polski. To już nie są uciekinierzy z PRL-owskiej rzeczywistości, to są dorośli ludzie z bagażem nowych, trudnych doświadczeń.

 

Kampania prezydencka nabiera tempa, ale jest to tempo odmierzane spotami wyborczymi, emitowanymi w telewizji. Duże pieniądze wydawane są na te krótkie filmy, przygotowane przez fachowców od robienia “wody z mózgu”. One z pewnością taką “wodę” zrobią w głowach wielu wyborców. Kampania wyborcza w krajach demokratycznych sprowadza się obecnie do telewizyjnych rozmów z wybranymi rozmówcami  lub wybranymi dziennikarzami. Unika się rozmów z przeciwnikami politycznymi. Wyborcy “obstawiają” własnych kandydatów, jak gracze stawiający na faworytów w wyścigach konnych.  Mało kto stawia na outside’rów.  Tak zaprogramowani wyborcy prawie nigdy nie sprawiają niespodzianek. Wyścig odbywa się między dwoma faworytami, reszta “koni” startujących w wyścigu tylko podbija sobie bębenka i zapoznaje się z mechanizmami sterującymi światem politycznej kariery.

 

Te mechanizmy wyborcze wyglądają dość cynicznie, ale nikt na razie nie stworzył lepszych metod wyłaniania kandydatów na urzędnicze stanowiska. Uczestnictwo w wyborach jest świadectwem politycznego szlachectwa. Nieuczestniczenie jest dowodem niedojrzałości obywatelskiej. Nieobecni nie mają racji. Bojkotowanie wyborów miałoby tylko wtedy sens, gdyby nie było w czym wybierać. Jeżeli jest w czym wybierać, to wybierajmy najlepszego z kandydatów. Lista kandydatów na urząd prezydenta RP jest niezwykle atrakcyjna. Lista zagrożeń i problemów, do rozwiązania jest coraz większa. Patrzmy na kandydatów chłodnym okiem i porównujmy ich siłę motywacji do rozwiązywania problemów jakie stoją przed Polską. Może w tych wyborach zostanie wybrany ten najlepszy z nich? To wszystko zależy od wyborców.

 

3 czerwca 2010

www.wojciechborkowski.com

REKLAMA

2091098560 views

REKLAMA

2091098859 views

REKLAMA

2092895318 views

REKLAMA

2091099140 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091099286 views

REKLAMA

2091099430 views