Po więcej niż miesiącu pobytu w domowym zaciszu w Szczecinie, dla Moniki Pyrek przyszedł czas na pierwsze zagraniczne zgrupowanie. Jak zwykle, już od kilku lat, jego miejscem o tej porze roku jest włoska Formia, do której przybyła w poniedziałek.
Brązowa medalistka mistrzostw świata w Edmonton 2001 i srebrna w Helsinkach 2005 w skoku o tyczce trenować będzie pod okiem Wiaczesława Kaliniczenki w towarzystwie Przemysława Czerwińskiego i kilkuosobowej grupy tyczkarek i tyczkarzy ze Szczecina.
„Opuściłam Szczecin z żalem, bo … bardzo lubię przebywać u siebie. Ale tego typu zgrupowania szkoleniowe są niezbędne. Dobrze, że przyjechaliśmy tu większą grupą. Od pięciu tygodni jestem w ostrym treningu, który przebiega bez żadnych problemów. Zdrowie dopisuje, a to najważniejsze” – powiedziała PAP Monika Pyrek.
Jak dodała, w Formii poza przygotowaniem tak zwanej bazy, rozpocznie też w większym wymiarze pracę nad techniką. „Znam tu każdy kąt i cały personel ośrodka więc jestem spokojna o stronę organizacyjną zgrupowania. Poza treningami czas zajmować mi będzie dokumentowanie pobytu”.
Pierwszy występ na stadionie Monika Pyrek planuje 28 maja w zawodach ligowych w Białej Podlaskiej. Kalendarz kolejnych startów jest w trakcie ustalania. W Polsce na pewno weźmie udział w Memoriale Janusza Kusocińskiego 18 czerwca, w Nocnym Mityngu Skoku o Tyczce w Szczecinie 18 lub 27 sierpnia oraz w mityngu Pedro’s Cup na stadionie Orła w Warszawie 30 sierpnia.
„Najważniejszą imprezą sezonu są dla mnie oczywiście mistrzostwa Europy w Goeteborgu – podkreśliła Pyrek. – Dla nas tyczkarek tak się ułożyło od dwóch sezonów, że finałowy konkurs mistrzostw świata i Europy to praktycznie to samo”.