REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaDziennik SportowyLeszek Cichy o zdobyciu Lodowej Góry - szczęśliwa wyprawa

Leszek Cichy o zdobyciu Lodowej Góry – szczęśliwa wyprawa

-

To była krótka, ale bardzo ciekawa, odkrywcza dla nas, a przede wszystkim szczęśliwa wyprawa – podsumował jej kierownik Leszek Cichy po powrocie do kraju. 7 czerwca pięciu Polaków zdobyło najwyższy szczyt Arktyki – Gunnbjorns Fjeld (3694 m) zwany potocznie Lodową Górą.


Na wierzchołku (o godz. 21.30) stanęli: 57-letni Leszek Cichy (Strzeniówka, gmina Nadarzyn), 48-letni Ryszard Rusinek (Płock), 44-letni Marek Kamiński (Sopot), 42-letni Mirosław Polowiec (Kraków) i 25-letni student Uniwersytetu Jagiellońskiego Tomasz Walkiewicz.


Pierwsza w historii polska wyprawa na Lodową Górę – HiFlyer Polar Ice Expedition 2008, pod szyldem Polskiego Związku Alpinizmu, zaczęła się jak w filmach Hitchcocka, od trzęsienia ziemi, które z końcem maja nawiedziło Islandię. „Jak się tak rozpoczęła, to musi dobrze się skończyć” – ocenił zdobywca Korony Ziemi Leszek Cichy po wylądowaniu w Reykjaviku.


Jednak początek wspinaczki był dramatyczny. Marek Kamiński, jedyny człowiek na świecie, któremu udało się w jednym roku (1995) dojść samodzielnie do dwóch biegunów Ziemi, po dotarciu do bazy dziękował Bogu za szczęśliwe zejście: „Dobrze, że żyjemy”. Pytany przez PAP o warunki atmosferyczne w jakich odbywał się odwrót, przyznał, że „śmierć zajrzała w oczy”. Jak dodał, dla niego trudność była tym większa, że od 10 lat raków nie miał na nogach.


Leszek Cichy także w rozmowie z PAP nie ukrywał dramatycznej sytuacji. „Zagrożeniem był brak widoczności. Nie mieliśmy punktu odniesienia, czy to jest metr czy 50 metrów. Do tego wiał silny wiatr, a śnieg zasypywał ślady. Nie było dyskusji. Choć szczyt był niemalże na wyciągnięcie dłoni, z wysokości 3420 m zaczęliśmy odwrót”.


Ryszard Rusinek, który jesienią 2007 roku podczas wyprawy kierowanej przez Ryszarda Pawłowskiego na szóstą górę świata pod względem wysokości Cho-Oyu (8201 m) przeżył podobne warunki, wspomniał, że przy pierwszej próbie wejścia na Lodową Górę zabrakło około godziny.


„Wiedzieliśmy, że zbliża się załamanie pogody, ale liczyliśmy na krótszy czas wspinaczki. Przeliczyliśmy się i trzeba było uciekać przed śmiercią, zwłaszcza, że do bazy mieliśmy minimum pięć godzin marszu” – dodał Rusinek.


Mimo że Gunnbjorns Fjeld nie jest wysoką górą, to jednak na jej szczycie stanęło dotychczas niewiele osób, niespełna czterdzieści. Leszek Cichy podkreślił, że nie wysokość, a warunki atmosferyczne decydują o powodzeniu.


Sukces piątki Polaków odnotowały islandzkie media. Wychodzący w Reykjaviku „Morgunbladid” czwartą stronę środowego wydania poświęcił pierwszej polskiej wyprawie pod dużym tytułem: „Flogid yfir gongumenn a findi Gunnbjornsfjalls” ilustrowaną dwoma zdjęciami.


„Nie znamy na tyle tego języka, aby wiedzieć, co o nas napisali. Gazetę dostaliśmy na pokładzie samolotu Iceland Air, którym w nocy z środy na czwartek wylecieliśmy z Islandii. Myślę, że ktoś nam przetłumaczy artykuł” – powiedział Marek Kamiński.

REKLAMA

2090708693 views

REKLAMA

2090708995 views

REKLAMA

2092505457 views

REKLAMA

2090709281 views

REKLAMA

2090709432 views

REKLAMA

2090709576 views