REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Formuła 1

-

Po dwóch startach w Ameryce Północnej rywalizacja o mistrzostwo świata Formuły 1 powraca do Europy – w niedzielę na torze Magny-Cours odbędzie się wyścig o Grand Prix Francji. W czwartek okaże się, czy wystartuje Robert Kubica. Kierowca BMW-Sauber musi przejść testy medyczne.


„Nie mogę się doczekać powrotu do bolidu. Nie zostałem dopuszczony do startu w Indianapolis, bo obawiano się zbyt dużego ryzyka powtórnego wypadku w tak krótkim okresie, a nie miało to nic wspólnego z tym, jak się czuję. Dlatego mam nadzieję, że czwartkowe testy medyczne na Magny-Cours będą tylko formalnością” – uważa Kubica.


„Nie mam jakiś specjalnych wspomnień związanych z Magny-Cours, bo nie jest to jeden z moich ulubionych torów, choć nie sprawia mi większych problemów. Na pewno lepiej się tam jeździ w bolidzie Formuły 1, niż w mniejszych pojazdach, w których ścigałem się tutaj w innych seriach wyścigowych” – dodał Kubica, który do Nevers przyleci w czwartek.


W środę przed południem polski kierowca, który przed siedemnastoma dniami uległ groźnie wyglądającemu wypadkowi podczas GP Kanady, odwiedził w Monachium szefa teamu BMW-Sauber, Mario Theissena, a także zwiedził fabrykę BMW, gdzie spotkał się mechanikami i technikami tej ekipy.


Jeśli lekarze Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) dopuszczą 22-letniego Kubicę do udziału w GP Francji, to w niedzielę odnotuje 13. start w MŚ Formuły 1. Jeśli jednak decyzja będzie dla niego niekorzystna, to w drugim bolidzie BMW-Sauber – podobnie jak przed dwoma tygodniami w GP USA – wystąpi Sebastian Vettel. W Indianapolis Niemiec był ósmy, dzięki czemu zdobył w swoim debiucie jeden punkt.


Zanim jeszcze kierowcy zjechali się do niewielkiego Nevers, szef francuskiej agencji antydopingowej Pierre Bordry ogłosił w środę, iż uczestnicy Grand Prix Francji będą musieli poddać się badaniom na obecność niedozwolonych środków wspomagających. W ostatnich tygodniach przeprowadzono podobne kontrole podczas 24-godzinnego wyścigu w Le Mans oraz zawodów z cyklu Formuły 3.


Grand Prix Francji, która w tym roku odbędzie się po raz 59., jest jedną z najstarszych imprez w kalendarzu mistrzostw świata Formuły 1. Po raz pierwszy wystartowali w niej kierowcy w 1950 roku. Od 1955 r. ten wyścig odbywa się regularnie, a gościł w tym czasie również na torach w Reims, Rouen, Le Mans, Dijon-Prenois, Clermont Ferrand i Paul Ricard.


Położony w Burgundii Magny-Cours jest jednym z najmłodszych obiektów, na których rozgrywane są wyścigi Formuły 1. W tym roku kierowcy wystąpią tu po raz 16. (pierwszy raz w 1991 r.).


„Magny-Cours oferuje sporo atrakcji, m.in. dwie dość podstępne szykany, bardzo szybkie odcinki oraz kilka wolnych zakrętów następujących tuż po nich. Przez to tor jest bardzo wymagający – uważa Nick Heidfeld, pierwszy kierowca BMW-Sauber. – Lubię krajobraz wokół toru oraz dobrą francuską kuchnię. Na tym obiekcie i w jego otoczeniu niewiele się dzieje, dlatego często spotyka się z krytyką, ale ja akurat lubię odrobinę spokoju i ciszę”.


Przed rokiem w GP Francji triumfował Michael Schumacher z Ferrari i to po raz ósmy w karierze, bowiem wcześniej wygrywał ten wyścig w latach 1994-95, 1997-98 i 2001-02 oraz w 2004 roku. Niemiec w październiku zakończył karierę.


Z kierowców, którzy wystąpią na Magny-Cours, trzech ma w dorobku zwycięstwa w GP Francji: Hiszpan Fernando Alonso z teamu McLaren- Mercedes (2005), Szkot David Coulthard z Red Bull-Renault (2000.) oraz Niemiec Ralf Schumacher z Toyoty (2003). W niedzielę będą mieli do pokonania dystans 308,586 km, 70 okrążeń po 4411 m.

REKLAMA

2090946427 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2090946727 views

REKLAMA

2092743187 views

REKLAMA

2090947010 views

REKLAMA

2090947156 views

REKLAMA

2090947300 views