Pociągi podmiejskiej kolei Metra na linii South Shore wznowiły pracę 7 czerwca bardziej zatłoczone niż zwykle, po tym jak poprzedniego dnia doszło do wykolejenia pociągu w Chicago. Nie wiadomo, co było przyczyną wypadnięcia z torów.
W rezultacie wypadku dwie osoby odniosły niegroźne obrażenia, a trasa South Shore została sparaliżowana na wiele godzin.
Dwa ostatnie wagony z 18-wagonowego składu wypadły z torów 6 czerwca przed godz. 15 w pobliżu stacji Millennium Park w śródmieściu Chicago. W pociągu znajdowało się około 150 osób. Dwóch lekko rannych pasażerów otrzymało pomoc medyczną w szpitalu. Pozostałych bezpiecznie ewakuowano z pociągu. Uszkodzeniu uległo kilka wagonów i tory w miejscu zdarzenia.
Usuwanie skutków wypadku i reperowanie trakcji trwało ponad pięć godzin. Jak poinformował rzecznik Metry, z użytku wycofano uszkodzone wagony, w wyniku czego następnego dnia po wypadku pociągi na trasie South Shore były bardziej niż zwykle zatłoczone.
Nie wiadomo, co było przyczyną wypadnięcia z torów. Władze oświadczyły, że trwa dochodzenie w sprawie przyczyn wykolejenia.
(ao)