Około 500 nowych obywateli amerykańskich reprezentujących blisko połowę krajów świata zostało zaprzysiężonych w poniedziałek w chicagowskim Auditorium Theatre podczas największej w historii sądu federalnego Dystryktu Północnego Illinois ceremonii naturalizacji. Wśród świeżo zaprzysiężonych Amerykanów było 29 imigrantów z Polski.
Mimo różnych niepokojów towarzyszących dzisiejszemu życiu w Stanach Zjednoczonych widok tłumu zebranego w chicagowskim Teatrze Audytorium w poniedziałek 31 stycznia nie pozostawiał wątpliwości, że idea amerykańskiego snu jest nadal żywa. Różnorodność języków, ubiorów i kolorów skóry wypełniła historyczny gmach przy 50 Ida B. Wells Drive w Chicago.
Poniedziałkowa ceremonia naturalizacji była największą zorganizowaną jak do tej pory przez sąd federalny na Dystrykt Północnego Illinois. Przysięgę na wierność amerykańskiej konstytucji złożyły 472 osoby pochodzące z 82 krajów świata.
Nowo naturalizowani obywatele złożyli przysięgę lojalności Stanom Zjednoczonym w obecności sędziego federalnego Matthew F. Kennelly’ego. Aby stać się pełnoprawnym obywatelem, każdy kandydat musi wyrecytować słowa przysięgi, w której deklaruje przestrzegać Konstytucji oraz praw Stanów Zjednoczonych.
W wydarzeniu wzięli również udział gubernator J.B. Pritzker, demokratyczna kongresmenka z Illinois Robin Kelly, przedstawiciele Urzędu Imigracyjnego (U.S. Citizenship and Immigration Services, USCIS), sędziowie federalni, w tym prezes sądu federalnego na region północnego Illinois, sędzia Rebecca R. Pallmeyer oraz prokurator federalny John Lausch.
Nowi obywatele pochodzili z 82 krajów świata, co – jak zauważył przyjmujący przysięgę sędzia Matthew F. Kennelly – stanowi około 45 proc. wszystkich krajów na świecie.
Najwięcej, bo po 58 nowych obywateli pochodziło z Indii i Meksyku. Kolejne liczne grupy to przybysze z Filipin – 34 i Pakistanu – 22. Wśród świeżo upieczonych amerykańskich obywateli było również 10 Litwinów, 9 Mołdawian, 7 Ukraińców, 5 Bułgarów, 3 Rosjan i 1 Słowak. Pojedyncze osoby pochodziły z najodleglejszych zakątków naszego globu. Wśród nowo zaprzysiężonych obywateli było 29 imigrantów z Polski.
Właśnie tę różnorodność – etniczną, rasową oraz religijną – wymienił sędzia Kennelly jako jedną z głównych wartości Stanów Zjednoczonych, zwracając się tuż po zaprzysiężeniu do nowych obywateli. – Tylko wtedy, gdy jako kraj jesteśmy w najlepszej formie, nie boimy się tej różnorodności, przyjmujemy ją i jesteśmy z niej dumni – mówił Kennelly.
Jako inne najważniejsze amerykańskie wartości sędzia wymienił wolność, tolerancję i służbę innym. Wezwał nowych obywateli, aby kierowali się tymi wartościami w codziennym życiu i świecili przykładem dla innych, gdyż jako naturalizowani Amerykanie często bardziej doceniają przywileje wynikające z obywatelstwa.
– Jesteście teraz częścią tego niesamowitego kraju. Nie oznacza to, że jest on idealny. Nie zawsze jesteśmy tak tolerancyjni, jak powinniśmy, nie każdy jest dumny z naszej różnorodności i często mierzymy się z wyzwaniami wobec naszych ciężko wypracowanych wolności obywatelskich. Żyjemy dziś w trudnych czasach, ale jeśli spojrzeć wstecz, przetrwaliśmy już niejedne trudne czasy i stale się doskonalimy. Nasz kraj jest i zawsze był stale doskonalącym się dziełem – mówił Kennelly.
Prezes sądu federalnego na Dystrykt Północnego Illinois, sędzia Rebecca R. Pallmeyer, przybliżając historię legendarnego Auditorium Theatre, wezwała nowych obywateli, by byli liderami, którzy pomogą uleczyć rany i podziały w obecnym społeczeństwie. Niepokoje dzisiejszych czasów, zwłaszcza w Chicago, porównała do tych z końca XIX wieku, kiedy powstawał Teatr Audytorium.
– Przemoc z bronią, podziały polityczne dodatkowo wzmacniane przez pandemię, zmiany klimatyczne i systemowy rasizm (…) Wy już jesteście liderami. Wykazaliście się siłą, odwagą i zaangażowaniem w drodze do obywatelstwa. Jest wiele sposobów, na które możecie być łącznikami w naszej społeczności i kraju. Gdy sąsiad potrzebuje pomocy, pomóżcie mu z hojnością i wyrozumiałością. Gdy spotkacie kogoś o odmiennych poglądach, słuchajcie go ze zrozumieniem i empatią. Rozprzestrzeniajcie życzliwość, serdecznie witajcie nowych przybyszów i tych, którzy nie zawsze czują się mile widziani – mówiła Pallmeyer.
Sędzia dalej wezwała nowych obywateli do czynnego uczestnictwa w amerykańskiej demokracji – zaangażowania w lokalne społeczności, organizacje, kościoły, wolontariatu, udziału w ławie przysięgłych, rejestracji do głosowania i głosowaniu, ubieganiu się o urząd, a nawet zostania sędziami.
Jak mówiła Pallmeyer, idea budowy Auditorium Theatre zrodziła się w niespokojnych dla Chicago czasach – kiedy miasto wciąż odbudowywało się po wielkim pożarze z 1971 r. i gdy nasilały się protesty robotnicze, które w 1886 r. doprowadziły w rezultacie do zamieszek znanych jako Haymarket Riot. Budowa spektakularnej sali koncertowej w zamyśle pomysłodawcy – biznesmena i filantropa Ferdinanda Pecka miała udostępniać kulturę i sztukę na wysokim poziomie dla przeciętnych obywateli, stąd Teatr Audytorium nazywany jest czasem „teatrem dla ludzi” (Theatre for the People). Imponująca budowla zaprojektowana została przez znanego architekta Louisa Sullivana i ukończona w 1889 r. W utrzymaniu przystępnych cen biletów dla przeciętnego odbiorcy miały pomagać zyski z mieszczącego się w budynku hotelu oraz wynajmu przestrzeni biurowej.
Gubernator Illinois J.B. Pritzker podczas swojego wystąpienia powiedział, że ceremonia naturalizacji również dla niego ma szczególne znaczenie.
– Ponad wiek temu młody człowiek o nazwisku Nicolas Pritzker przybył do Chicago bez grosza przy duszy. Ten kraj i stan przyjął go, dał mu schronienie przed antysemityzmem i przemocą, dał mu edukację i lepsze możliwości dla niego i jego rodziny – wspominał losy swojego pradziadka Pritzker.
Nowym obywatelom pogratulowała także w imieniu całej delegacji kongresowej z Illinois demokratyczna kongresmenka z 2. okręgu Robin Kelly, która wspominała własne afrykańskie, irlandzkie i ukraińskie korzenie.
Jedną z nowo naturalizowanych obywatelek była Beata Knapik z Lake Barrington, która do Chicago przyjechała jeszcze jako 12-latka. Jak mówiła, Stany Zjednoczone uważa za swój kraj, lecz mimo że spędziła tu większość swojego życia, otrzymała edukację i założyła rodzinę, nigdy nie dopełniła formalności naturalizacji.
Do złożenia dokumentów na obywatelstwo skłoniły ją przemyślenia związane z sytuacją w kraju oraz „tym, co się dzieje na świecie”.
– Jedna rzecz, której mi brakowało, to możliwość głosowania. Pomyślałam, że już najwyższy czas to zrobić – powiedziała pochodząca z Żywca 42-latka pracująca w służbie zdrowia.
Jak mówi Knapik, test na obywatelstwo nie był dla niej problemem, gdyż odpowiedzi na większość pytań pamiętała z lekcji historii i wiedzy o społeczeństwie w amerykańskich szkołach. Od złożenia podania do zaprzysiężenia czekała około 11 miesięcy. Zapytana po złożeniu przysięgi, jak ma zamiar świętować pierwszy dzień jako pełnoprawna obywatelska amerykańska, odpowiedziała ze śmiechem: „pojechaniem do pracy”.
Co roku tysiące imigrantów składa przysięgę naturalizacyjną w sądzie federalnym Dystryktu Północnego Illinois. Uroczystym zaprzysiężeniom przewodniczą sędziowie federalni. Ceremonie zaprzysiężenia, które normalnie odbywają się w budynku sądu federalnego, były tymczasowo wstrzymane po wybuchu pandemii COVID-19. Od kwietnia 2021 r. odbywały się na placu przed budynkiem sądu z limitowaną liczbą osób, w celu umożliwienia dystansowania społecznego. Pierwsza ceremonia z dużą liczbą odbyła się w lipcu 2021 na stadionie Wrigley Field.
Urząd Imigracyjny (U.S. Citizenship and Immigration Services, USCIS) naturalizował około 625 tys. osób w roku fiskalnym 2020. Wiele z nich złożyło wnioski o obywatelstwo za pośrednictwem strony internetowej urzędu. Z tej opcji, według USCIS, skorzystało już łącznie ponad siedem milionów imigrantów.
Tekst i zdjęcia: