Sytuacja wokół Ukrainy, mobilizacja rosyjskich wojsk w pobliżu granicy oraz reakcja Stanów Zjednoczonych na kryzys – dyskusja wokół tych tematów nie ustaje. Mieszkający w USA Ukraińcy, starając się uzyskać od władz amerykańskich pomocną dłoń w kryzysie, zyskali ważnego sprzymierzeńca, jakim jest Kongres Polonii Amerykańskiej. W poniedziałek 24 stycznia, prezes Komitetu Ukraińskiego Kongresu Ameryki (Ukrainian Congress Committee of America) Andriy Futey spotkał się z prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej (Polish American Congress) Frankiem Spulą i przedstawicielami zarządu KPA. Celem tej współpracy jest uzyskanie od władz amerykańskich jak najszerszych gwarancji bezpieczeństwa. Prezes Futey w rozmowie z „Dziennikiem Związkowym” i radiem 103.1 FM podzielił się swoimi uwagami, spostrzeżeniami, ale też i obawami.
Daniel Bociąga: Czy Pana zdaniem Zachód, a w szczególności Stany Zjednoczone, podjęły wystarczające wysiłki, aby powstrzymać Rosję przed inwazją na Ukrainę?
Andriy Futey: – Odpowiadając na to pytanie, należy wziąć pod uwagę dwa czynniki; po pierwsze słowa, po drugie działania. Nie ma wątpliwości, że Stany Zjednoczone – czy to administracja Bidena, czy Kongres, wspierają suwerenność i niezależność terytorialną Ukrainy. Popierają także powrót Krymu, Donbasu i Ługańska pod władzę Ukrainy. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ponadpartyjnego wsparcia, jakie otrzymujemy w Kongresie. Politycy obu partii i z obu Izb nie tylko słowem, ale także poprzez konkretne działania wspierają Ukrainę. Mam na myśli uchwalenie konkretnych ustaw, które wprowadzają sankcje, w tym na gazociąg Nord Stream 2. Jest też zgoda na przekazanie Ukrainie koniecznych systemów obronnych. Jesteśmy jednak rozczarowani administracją Bidena. Biały Dom wielokrotnie wspierał nas w swoich oświadczeniach, ale stanowczo wzywamy Waszyngton, aby nie czekał na dalsze działania Rosji, by nie czekał na inwazję. Rosja już raz dokonała inwazji na Ukrainę, teraz stoi u progu innych krajów europejskich. Zobaczcie, co dzieje się na białoruskiej granicy. Wzywamy administrację, aby podjęła konkretne kroki, wprowadziła sankcje już teraz, by usunięto Rosję z systemu finansowego SWIFT. Działania muszą być wprowadzone już teraz, groźby mogą nie wystarczyć. W tym miejscu administracja Bidena musi zrobić więcej.
Mówił Pan o ponadpartyjnym poparciu w Kongresie – to jedna rzecz. Inną jest współpraca z innymi organizacjami etnicznymi w USA, które mogą być szczególnie zainteresowane sytuacją w regionie. Jakie wsparcie otrzymujecie od Polonii amerykańskiej?
– Społeczność ukraińska jest najliczniej reprezentowana w Chicago i chyba też najbardziej skuteczna. Ale podkreślam też relacje, jakie ukształtowały się z Kongresem Polonii Amerykańskiej na szczeblu lokalnym, w Chicago właśnie. Podobnie, ale na mniejszą skalę, jest w Cleveland czy Buffalo. Doceniam pracę i wsparcie KPA. Wydaliśmy wspólne oświadczenia dotyczące chociażby naszego sprzeciwu wobec ukończenia gazociągu Nord Stream 2 i zachęcające do wprowadzenia sankcji na ten projekt. Podejmowaliśmy działania na szczeblu waszyngtońskim za pośrednictwem Koalicji Europy Środkowo Wschodniej (Central and East European Coalition – CEEC). W ramach tej inicjatywy Komitet Kongresu Ukrainy w Ameryce i Kongres Polonii Amerykańskiej koordynowali wszystkie działania. Tu nie chodzi tylko o Ukrainę, o jeden region – tu chodzi o bezpieczeństwo w Europie. Dlatego spotykam się z liderami KPA, by starać się uzgodnić, co możemy jeszcze zrobić wspólnie. Pracując razem, jesteśmy silniejsi.
Współpraca w ramach grup etnicznych to jedna sprawa, populacja Amerykanów polskiego pochodzenia to tylko część społeczności. Czy próbujecie przebić się do szerszej populacji poprzez media masowego przekazu?
– Zdecydowanie tak. Wspomniałem o Koalicji Europy Środkowo Wschodniej, w jej ramach, wszyscy razem reprezentujemy około 25 milionów mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Dlatego staramy się ich ożywić i zaangażować. Polityka zaczyna się na szczeblu lokalnym. Dlatego skoncentrowaliśmy się na przekazaniu odpowiednich środków i narzędzi do odpowiednich grup w naszym środowisku, których zadaniem teraz jest zaangażowanie mediów i ich lokalnych reprezentantów politycznych. Zależy nam, by zaangażować jak najwięcej ludzi z tego grona, o którym wspomniałem – 25 milionów. Im więcej nas jest, tym silniejsi się stajemy.
Putin stara się wyznaczać pewne linie graniczne, a jednym z warunków, które stawia, jest jego sprzeciw wobec włączenia Ukrainy do NATO. W latach 90. na rzecz włączenia Polski do NATO bardzo mocno zaangażował się Kongres Polonii Amerykańskiej i to odniosło skutek. Czy teraz społeczność ukraińska także stara się wywierać naciski w tej sprawie na amerykańskich polityków?
– Członkostwo w NATO jest dla nas priorytetem już od dekady. W 2008 roku, podczas szczytu w Bukareszcie, Ukraina i Gruzja otrzymały gwarancje wstąpienia do NATO. Cały czas wracamy do tamtych deklaracji. Byliśmy mocno zaangażowani na rzecz włączenia Ukrainy do Partnerstwa dla Pokoju. Ale spójrzmy na Ukrainę. Armia ukraińska to największe zmobilizowane siły zbrojne w całej Europie. Chodzi o prawie 300 tysięcy żołnierzy. W rezerwie jest około 400 tysięcy weteranów gotowych wrócić do służby czynnej i walczyć w razie potrzeby. Przeprowadzono olbrzymie reformy w wojsku. Ustawowo zapewniono, że Ukraina będzie gotowa do podjęcia walki, spełniając wszelkie standardy i wymogi NATO. Ukraina zrobiła wszystko po swojej stronie. Dlatego my, jako społeczność ukraińska – i to nie tylko w USA, będąc w ramach szerszej organizacji nazwanej Światowym Kongresem Ukrainy, będąc obecnym w wielu państwach, we wszystkich z nich naciskamy na władze rządowe, tłumacząc że dla nas absolutnym priorytetem jest członkostwo w NATO. Stąd też zwróciliśmy się do polskiej grupy, do Polonii oraz do innych społeczności zrzeszających państwa bałtyckie – wy przez to przeszliście i wiecie, jak jest to ważne. Rząd Ukrainy uważa, że Polska jest kluczowym sojusznikiem w ramach starań o członkostwo w NATO. Miejmy nadzieję, że te wspólne wysiłki wkrótce będziemy razem współpracować, ale już w ramach NATO.
Rozmawiał:
Daniel Bociąga[email protected][email protected]