Szwed Tony Rickardsson jest faworytem sobotniej Grand Prix Czech w Pradze - szóstej eliminacji indywidualnych mistrzostw świata w jeździe na żużlu.
Zmierzający po szósty tytuł mistrzowski Rickardsson jest w tym sezonie bezkonkurencyjny. Wygrał cztery z pięciu tegorocznych eliminacji i jest zdecydowanym liderem cyklu GP. W klasyfikacji generalnej ma aż 45 punktów przewagi nad zajmującym drugie miejsce Australijczykiem Jasonem Crumpem.
Z kolei Crump z pewnością będzie chciał odnieść na Markecie czwarte zwycięstwo z rzędu. Australijczyk triumfował w GP Czech w latach 2002-2004. "Nie myślę o tym, bo rekordy nie wygrywają wyścigów. Triumfowałem dwa lata z rzędu w Kopenhadze, a dwa tygodnie temu nie znalazłem się tam nawet w finale. Rickardsson na pewno nie jest niepokonany, ale poza nim jest jeszcze czternastu innych świetnych zawodników. Mam jednak nadzieję, że będę w odpowiedniej formie, by wygrać" - powiedział Crump.
W Pradze wystartują trzej Polacy - Jarosław Hampel, Tomasz Gollob i Tomasz Chrzanowski. W klasyfikacji generalnej najwyższe, dziewiąte miejsce zajmuje Hampel i to mimo tego, że z powodu kontuzji opuścił dwa turnieje.
"Niestety jestem trochę przeziębiony, ale mam nadzieję, że do soboty dojdę do siebie. Liczę na dobry występ i na awans w klasyfikacji generalnej. Na medal mistrzostw świata już jednak nie liczę. Poczekam do przyszłego roku" - powiedział Hampel, który przed rokiem w swoim pierwszym występie na Markecie zajął w GP Czech drugie miejsce.
Praga jest szczęśliwa dla Golloba, który wygrał tam w 1999 roku. W tym sezonie zawodnik Unii Tarnów jeździł jednak słabiej. W klasyfikacji generalnej jest dziesiąty i czeka go trudne zadanie, by awansować do czołowej ósemki i zapewnić sobie prawo startu w przyszłorocznych mistrzostwach.
Organizatorzy spodziewają się około 12 tysięcy kibiców, w tym kilku tysięcy fanów speedwaya z Polski.