Samochód z dziećmi w środku został skradziony i rozbity w czwartek rano na północnym zachodzie Chicago. Nikogo nie aresztowano. Dzieciom nic się nie stało.
Chwile grozy przeżyły dwie dziewczynki – 12-latka i 11-latka, które siedziały w samochodzie na północy Chicago w czwartek 20 stycznia rano. Kobieta, która była kierowcą, zostawiła jeepa z włączonym silnikiem w rejonie 5600 N. Sacramento Ave., żeby wykonać dostawę.
Pod jej nieobecność do jeepa podjechała ciemna osobówka, z której wyskoczył nieznany napastnik, wskoczył za kierownicę jeepa i ruszył z dziewczynkami na tylnym siedzeniu. Czarna osobówka podążyła za nim. Kilka minut później złodziej rozbił auto w rejonie 6300 N. McCormick Blvd. i zbiegł pieszo.
Nikt nie został ranny. Bezpośrednio po zdarzeniu nikogo nie aresztowano. Policja prowadzi śledztwo.
(jm)