Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 09:22
Reklama KD Market

Australian Open - porażki Linette i Majchrzaka

Wracająca po rocznej przerwie do obsady Australian Open Magda Linette przegrała w drugiej rundzie tegorocznej edycji z Darią Kasatkiną 6:2, 6:3. Rozstawiona z numerem 25. rosyjska tenisistka w kolejnej fazie rywalizacji zmierzy się z Igą Świątek (7.). Również na drugiej rundzie zakończył swój występ Kamil Majchrzak. Polski tenisista przegrał w Melbourne z rozstawionym z numerem 32. reprezentantem gospodarzy Aleksem de Minaurem 4:6, 4:6, 2:6.

Tegoroczny występ prawie 30-letnia poznanianka rozpoczęła od wygranej z Łotyszką Anastasiją Sevastovą (71. WTA) 6:4, 7:5. Dzięki temu po raz pierwszy od 2018 roku zwyciężyła w Melbourne w meczu otwarcia. Cztery lata temu zatrzymała się na trzeciej rundzie, do której dostała się właśnie po zwycięstwie nad Kasatkiną. Teraz jednak górą była młodsza o pięć lat Rosjanka.

Linette jako pierwsza miała szansę odskoczyć, ale zmarnowała ją w drugim gemie. Rosjanka wykazała się lepszą skutecznością i po "breaku" prowadziła 3:2. Polka zaraz potem miała dwie okazje na przełamanie powrotne, ale obie pozostały niewykorzystane. Rywalka poszła zaś za ciosem i nie dopuściła już jej do głosu w tej partii. Niżej notowaną zawodniczkę zawodziło przede wszystkim pierwsze podanie.

W drugiej odsłonie Kasatkina wyszła na prowadzenie 3:1. Mogło ono już po chwili się powiększyć, ale Linette wyszła wtedy obronną ręką z sytuacji, gdy znów była o punkt od straty podania. Po okresie zaciętej i wyrównanej walki w ósmym gemie miała ona szansę na odrobienie strat, ale nie wykorzystała "break pointa", a zaraz potem znów przegrała własnego gema serwisowego i w ten sposób zakończył się trwający godzinę i 19 minut pojedynek.

Poznanianka miała 13 uderzeń wygrywających i o 10 więcej niewymuszonych błędów. Po stronie rywalki było ich - odpowiednio - 22 i 16. Polka ustępowała jej też znacząco pod względem skuteczności pierwszego podania.

Zajmujący 107. miejsce w światowym rankingu Majchrzak w czwartek czekało podwójne wyzwanie - nie dość, że de Minaur jest znacznie wyżej notowany, to jeszcze mógł liczyć na wsparcie żywiołowo reagujących rodaków zasiadających na trybunach. Ze względu na to, iż Polak zmierzył się z pierwszą rakietą Australii, to ich mecz odbył się na korcie centralnym - Rod Laver Arena.

Gracz z Piotrkowa Trybunalskiego w głównej drabince znalazł się dość szczęśliwie. W wyniku pozytywnego wyniku testu na COVID-19 nie mógł wziąć udziału w eliminacjach, ale dostał się do obsady w ostatnim momencie z listy rezerwowych. Szansę wykorzystał - na otwarcie wygrał ze 101. w rankingu ATP Włochem Andreasem Seppim 6:1, 6:1, 7:5. Potem przyznał, że starał się, by spotkanie trwało jak najkrócej, bo nie wiedział, na jak długo starczy mu sił ze względu na niedawną chorobę i przymusową przerwę w treningach. Jak dodał, podobnie będzie w kolejnym pojedynku.

Mimo ambitnej walki ze strony 26-letniego Polaka znany z szybkiej gry i młodszy o trzy lata de Minaur, który ma na koncie pięć wygranych turniejów ATP, okazał się jednak dla niego zbyt trudną przeszkodą.

O zwycięstwie w pierwszej i drugiej partii decydowało jedno przełamanie. O ile w secie otwarcia Majchrzak zaraz po stracie podania miał aż trzy szanse na odrobienie tej straty, to w kolejnym Australijczyk nie pozwolił mu nawet na jednego "break pointa". W ostatniej odsłonie przewaga faworyta się jeszcze mocniej uwidoczniła. Wygrał dwa gemy serwisowe Polaka - przy stanie 1:1 i 5:2, a nieco później wykorzystał drugą piłkę meczową.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama