Chicagowska policja prowadzi śledztwo w sprawie martwego noworodka, znalezionego w sobotę w torbie porzuconej przed remizą strażacką na północy Chicago. Władze przypominają o przepisach Safe Haven – dotyczących bezpiecznej przystani dla noworodków.
Zwłoki nowo narodzonego chłopczyka znaleziono w sobotę 15 stycznia około 5 rano w torbie leżącej przed budynkiem straży pożarnej przy N. Orleans St. i W. Hill St. na północy Chicago. Strażacy znaleźli przysypaną śniegiem torbę, gdy wyszli odśnieżać.
Torba leżała parę kroków od drzwi remizy. Nie jest jasne, czy przyniesione w niej dziecko było żywe i jak długo torba leżała na śniegu, zanim znaleźli ją strażacy.
W ramach stanowego prawa o bezpiecznej przystani dla noworodków – Baby Safe Haven Law – rodzice mogą bez ponoszenia żadnych konsekwencji prawnych przekazać niechcianego noworodka policji, straży pożarnej lub pracownikowi szpitala, o ile dziecko nie ukończyło 30 dni życia.
Działacze z Save Abandoned Babies Foundation wskazują, że już od dwudziestu lat nagłaśniają prawo ratujące życie dzieci i chroniące rodziców. Gdyby dziecko zostało oddane w ręce strażaka, mogłoby dziś żyć, a rodzic nie byłby teraz ścigany przez władze.
Według Save Abandoned Babies Foundation, 144 noworodki zostały przekazane do tzw. bezpiecznej przystani od 2001 r., kiedy ustanowiono prawo w Illinois. Kolejnych 89 zostało bezprawnie porzuconych, z czego połowa zmarła. W całym kraju do lokalizacji Safe Haven oddano 4300 noworodków.
W niektórych stanach, jak Indiana, Arkansas czy Floryda, sprawdza się pomysł specjalnych schowków wbudowanych w zewnętrzną ścianę budynku. Kiedy dziecko zostaje w nich umieszczone, specjalny alarm zawiadamia personel medyczny, który może udzielić pomocy w ciągu paru minut.
O obowiązujących w Illinois przepisach Safe Haven przypomniał również w tweecie Chicagowski Departament Straży Pożarnej. „Prawo Illinois Safe Haven jest bezpieczną drogą dla rodziców, którzy dokonują trudnego wyboru oddania noworodka do adopcji. Przekazanie noworodka strażakowi lub ratownikowi bezpośrednio w remizie strażackiej może pomóc w osiągnięciu najbezpieczniejszego rezultatu. Bez pytań i bez osądu”.
Do poniedziałku nieznana była przyczyna śmierci dziecka. Nie dokonano też aresztowania. Detektywi prowadzili śledztwo.
(jm)