Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JSTW) zakończył we wtorek proces rozkładania specjalnej osłony chroniącej go przed Słońcem - poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA. Rozkładanie osłony było jednym z najbardziej newralgicznych punktów procesu uruchamiania nowatorskiego teleskopu.
"To jest historyczny dzień" - oznajmiła specjalistka NASA podczas transmisji na żywo z centrum kierowania teleskopem w Baltimore, ogłaszając zakończenie pierwszej głównej fazy rozkładania urządzenia.
Rozkładanie i napinanie pięciowarstwowej osłony przeciwsłonecznej o rozmiarach kortu tenisowego trwało niemal tydzień i zostało ukończone na dzień przed planowaną datą. Konstrukcja ma chronić teleskop przed promieniami słonecznymi i zapewnić temperaturę potrzebną do odpowiedniego działania instrumentów naukowych.
Rozwinięcie osłony stanowiło jeden z najbardziej wrażliwych elementów operacji. Wraz z zakończeniem procesu, naukowcom udało się skompletować ok. 75 proc. z 344 elementów misji, których niepowodzenie grozi porażką całego projektu.
Wcześniej teleskop z powodzeniem przeszedł m.in. rozłożenie anteny oraz paneli słonecznych. W ciągu następnych ok. pięciu dni rozłożone zostanie zwierciadło wtórne teleskopu, a później jego najważniejszy element - 6,5 metrowe zwierciadło główne. Wszystkie te elementy musiały zostać złożone, by zmieściły się do rakiety Ariane 5, za pomocą której maszyna została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną 25 grudnia. Odpowiednie ustawienie i kalibracja paneli zwierciadła zajmie kolejne ok. 10 dni.
Dziesięć dni po starcie z bazy w Gujanie Francuskiej, Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba podróżuje obecnie z prędkością 0,51 km/s i znajduje się ponad 915 tys. km od Ziemi. Do docelowego punktu podróży - punktu libracyjnego L2, zostało mu do przebycia ponad 530 tys. kilometrów. Według planów ma tam dotrzeć 22 stycznia. Pełne rozpoczęcie pracy teleskopu planowane jest późną wiosną.
Teleskop Webba to owoc prawie trzech dekad pracy naukowców z NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej i Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej. Maszyna jest bardziej zaawansowanym i potężniejszym następcą teleskopu Hubble'a. Astronomowie mają nadzieję, że dzięki nowemu teleskopowi będzie możliwe m.in. zbadanie atmosfery planet spoza Układu Słonecznego pod kątem śladów życia oraz dostrzeżenie pierwszych gwiazd i galaktyk, powstałych ok. 200 mln lat po Wielkim Wybuchu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)