Sekretarz stanu USA Antony Blinken potępił we wtorek drakońskie wyroki na blogera i męża przywódczyni białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, Siarhieja Cichanouskiego, oraz innych opozycjonistów. Blinken stwierdził, że jest to kolejny dowód na lekceważenie przez reżim w Mińsku praw człowieka.
"Stany Zjednoczone potępiają dzisiejsze politycznie motywowane wyroki na działaczy białoruskiej opozycji Siarhieja Cichanouskiego, Mikołę Statkiewicza, dziennikarza Radia Swaboda Ihara Łosika i innych w procedurach sądowych, które nie przystają do rządów prawa" - oznajmił Blinken w oświadczeniu opublikowanym na stronach Departamentu Stanu.
Szef amerykańskiej dyplomacji dodał, że surowe wyroki - od 18 lat kolonii karnej dla Cichanouskiego do 14 lat dla Statkiewicza - są "kolejnym dowodem na lekceważenie przez reżim" swoich międzynarodowych zobowiązań w ramach OBWE oraz praw człowieka i podstawowych swobód Białorusinów.
"Białorusini zasługują na coś lepszego" - podkreślił Blinken, wzywając reżim Alaksandra Łukaszenki do zakończenia represji i natychmiastowego uwolnienia wszystkich z ponad 900 więźniów politycznych, a także zaprzestania wykorzystywania migrantów.
Cichanouski jako popularny wideobloger i niedoszły kandydat w wyborach prezydenta Białorusi w 2020 roku, był oskarżony o organizację masowych zamieszek, organizację lub przygotowanie działań poważnie naruszających porządek publiczny, wzniecanie nienawiści społecznej i utrudnianie pracy Centralnej Komisji Wyborczej.
To właśnie on jako pierwszy z małżonków Cichanouskich wszedł do polityki, zyskując znaczną popularność na Białorusi przed rozpoczęciem kampanii prezydenckiej w ubiegłym roku. Jednak władze nie pozwoliły mu zarejestrować kandydatury w wyborach i dlatego do Centralnej Komisji Wyborczej zgłosiła się jego żona. Cichanouski został zatrzymany 29 maja 2020 roku podczas pikiety przedwyborczej i od tego czasu przebywał w areszcie.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)