Kule trafiły w okna szpitala na południowym zachodzie Chicago w poniedziałek rano. Nikomu nic się nie stało, lecz był to już trzeci przypadek strzelanin w bezpośrednim sąsiedztwie szpitala w ostatnich miesiącach.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 29 listopada około 7 rano. Według policji, strzały padły z samochodu przed szpitalem Saint Anthony i kule trafiły w okna na trzecim i czwartym piętrze.
Nikt nie został ranny i nikogo nie aresztowano.
Władze szpitala w oświadczeniu wyraziły ubolewanie, że “ten poziom przemocy jest kontynuowany, dotykając wiele dzielnic w całym mieście”.
Była to co najmniej trzecia strzelanina w bezpośrednim sąsiedztwie szpitala w ostatnich miesiącach. We wrześniu kula drasnęła ratownika medycznego udzielającego pomocy ofierze strzelaniny na pogotowiu szpitala Strogera.
W lipcu ktoś otworzył ogień przed szpitalem Mount Sinai, trafiając w okna. Nikt nie został ranny.
(jm)