W stolicy Niderlandów uruchomiony został w środę "odwrócony" supermarket.- klienci mają przynosić do niego towary a nie je kupować. Zostaną one przeznaczone dla 4 tys. mieszkańców stolicy znajdujących się w potrzebie. Jak szacuje Bank Żywności ich liczba wzrosła podczas pandemii Covid-19 o 30 proc.
„To co otrzymujemy od supermarketów ma często krótką datę ważności” – mówi Freek Wessels, skarbnik Banku Żywności, cytowany przez portal NOS. Wyjaśnił, że szukano rozwiązania tego problemu i wówczas narodziła się idea „odwróconego supermarketu”.
Znajduje się on w sercu stolicy przy ulicy Prinsengracht. To pomysł młodych wolontariuszy. Odwiedzający supermarket są proszeni o przyniesienie jak największej ilości niepsujących się produktów.
Pierwszego dnia zebrano ponad czterdzieści skrzyń pełnych konserw, past do zębów, tabliczek czekolady oraz innych artykułów. „W obliczu zbliżających się świąt bardzo przyda nam się dodatkowa pomoc” – mówi Wessels.
Tymczasem według danych Holenderskiego Urzędu Statystycznego (CBS) w Amsterdamie rośnie liczba milionerów. W 2020 r. ponad 20 tys. gospodarstw domowych stolicy posiadało majątek powyżej miliona euro.
Oznacza to, że odsetek milionerów w Amsterdamie wzrósł ponad dwukrotnie w ciągu pięciu lat - zauważa CBS.
Amsterdam wyrasta zatem na miasto bogatych ludzi. Według najnowszych danych urzędu 35 proc. populacji ma wysokie dochody, w porównaniu z 29 procentami w 2011 roku.
Liczba mieszkańców o niskich dochodach w ciągu dziesięciu lat spadła z 51 do 47,5 proc. Natomiast klasa średnia powoli wymiera, do tej grupy należy tylko 18 procent Amsterdamczyków.
Wiele osób o średnich dochodach, np. nauczycieli i pielęgniarek, opuszcza miasto. Zdaniem CBS wynika to głównie z powodu cen domów i wysokich czynszów, które stały się dla nich nieosiągalne.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)