Prezydent Joe Biden powiedział w poniedziałek, że jego administracja nie planuje na razie wprowadzenia nowych restrykcji w związku z wariantem Omikron koronawirusa. Dodał, że pojawienie się nowej odmiany wirusa w kraju jest "właściwie nieuniknione".
Podczas poniedziałkowego wystąpienia w Białym Domu, Biden stwierdził, że pojawienie się nowego wariantu jest "powodem do niepokoju, ale nie paniki" i zapowiedział, że głównym punktem strategii walki z wirusem pozostaną szczepienia. Choć przyznał, że dotarcie nowego wariantu do USA jest niemal pewne, podkreślił, że celem wprowadzonych w poniedziałek restrykcji dotyczących podróży z ośmiu krajów Afryki jest danie więcej czasu Amerykanom na zaszczepienie się lub przyjęcie dodatkowej dawki.
"Doktor Fauci i nasz zespół medyczny uważa, że szczepionki nadal będą dawać pewien stopień ochrony przeciwko ciężkiej chorobie" - powiedział Biden. Dodał, że więcej na temat stopnia skuteczności szczepionek przeciwko Omikronowi będzie wiadomo w ciągu kilku tygodni.
"Na razie nie uważamy, by dodatkowe środki były konieczne, ale jeśli będą, jesteśmy na to gotowi. Mój zespół już pracuje z przedstawicielami Pfizera, Moderny i Johnson&Johsnon, by przygotować plany na wypadek uaktualnionych szczepionek lub dawek przypominających" - oznajmił Biden. Zapewnił, że w razie takiej konieczności nakaże rządowym agencjom jak najszybsze zatwierdzenie ewentualnych nowych szczepionek, lecz - jak zaznaczył - bez stosowania "drogi na skróty" jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
Biden zapowiedział, że choć na razie nie planuje uruchomienia dodatkowych restrykcji i jego celem jest uniknięcie lockdownów, wezwał wszystkich do noszenia maseczek w zamkniętych pomieszczeniach.
Prezydent zapowiedział też dalszy eksport szczepionek za granicę i wezwał pozostałe kraje do podążania za przykładem Ameryki. Jak zaznaczył, to również jest sposób na chronienie Amerykanów, bo jak dotąd nowe groźne warianty koronawirusa wykrywano poza USA.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)