Rezolucja i życzenia na Święto Dziękczynienia
W październiku obchodziliśmy Miesiąc Dziedzictwa Polskiego w USA, czas, który mogliśmy poświęcić na refleksję nad kulturowym wpływem naszej grupy etnicznej na społeczeństwo amerykańskie. We wtorek 16 listopada rezolucję oddającą szacunek Polonii przedstawiła w siedzibie Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance, PNA) komisarz Mariyana Spyropoulos. Składając dokument na ręce prezesa organizacji Franka Spuli wraz z życzeniami na Święta Dziękczynienia, komisarz mówiła, że Polacy, którzy przybyli do Ameryki, wnieśli ogromny wkład w rozwój tego kraju oraz aglomeracji chicagowskiej.
Daniel Bociąga: Dlaczego Wydział Gospodarki Wodnej Aglomeracji Chicagowskiej honoruje społeczność polsko-amerykańską w swojej rezolucji?
Mariyana Spyropoulos: – Rezolucja została uchwalona przez Wydział Gospodarki Wodnej Aglomeracji Chicagowskiej, gdzie jestem komisarzem. Społeczność polsko-amerykańska jest dla powiatu Cook i miasta Chicago niezwykle istotna, dlatego przedłożyłam przed radą komisarzy projekt rezolucji z okazji miesiąca dziedzictwa polskiego, jeszcze w październiku. Rezolucja została przyjęta. Dla nas to ważne, by wyróżnić społeczności imigrantów, które tworzą to miasto, a Polacy stanowią istotną część naszej społeczności. Dla mnie to sprawa oczywista. Jestem Greczynką z pochodzenia, stąd rozumiem wyzwania i trudności, z jakimi zmagają się imigranci. Niektórym wielką trudność sprawia przystosowanie się do warunków życia na obczyźnie, dlatego tworzą się organizacje i kluby, które wspierają się nawzajem. To bardzo ważne, by takie wsparcie okazywać. I niezwykle ważna jest rola organizacji takich jak Kongres Polonii Amerykańskiej, jak Związek Narodowy Polski, jak ta gazeta i wasze radio, by właśnie wspierać i pomagać tym, którzy tego potrzebują. Wy doskonale znacie problemy i potraficie znaleźć rozwiązania. Uznałam, że to ważne by teraz pokazać wam, iż także możecie liczyć na nasze poparcie – stąd pomysł wydania tej rezolucji.
Wielokrotnie słyszeliśmy, że Chicago zostało zbudowane dzięki sukcesom imigrantów. Czy jako osoba o imigranckich korzeniach zgadza się Pani z tym stwierdzeniem?
– Polecam przedstawienie „Hamilton”, tam wyraźnie pada, że imigranci doprowadzają pracę do samego końca. Sukces imigrantów przekłada się nie tylko na sukces tego miasta, ale całego kraju. Chicago jest miastem imigrantów i jego zróżnicowanie kulturowe i etniczne jest siłą miasta. Wspomniałam już o wyzwaniach, ale tak rzeczywiście jest, gdyż dla niektórych zmierzenie się z innymi kulturami, językiem czy po prostu innym podejściem do życia jest sprawą niełatwą. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakiego niebywale ciężkiego zadania podjęli się nasi rodzice czy przodkowie, podejmując decyzję o przeprowadzce do obcego kraju. Zostawili rodziny, pozostawili dotychczasowy dorobek po to, by udać się w nieznane.
Jest Pani komisarzem Wydziału Gospodarki Wodnej Aglomeracji Chicagowskiej – jak ważna jest to funkcja i jak istotna dla funkcjonowania miasta jest to struktura?
– Jesteśmy agencją, która działa w całym powiecie. Naszym zadaniem jest sprawowanie kontroli nad zasobami wodnymi. Nie brzmi to być może jak coś o niezwykle istotnym znaczeniu, ale warto wiedzieć, że wokół Chicago znajduje się 20 procent ujęć wody użytkowej dla całego stanu. Wydaje nam się, że nie mamy wobec tego czym się martwić. Ale o tym, że w każdej chwili sytuacja może się odwrócić, niech świadczy przykład Kalifornii. Tam gwałtowne susze powodują, że zasoby wody sezonowo drastycznie się kurczą. Podobne zjawiska zachodzą na całym świecie. Są też i inne przykłady, jak choćby miasto Flint w stanie Michigan, gdzie doszło do zanieczyszczenia zasobów wody pitnej. Nasza agencja została więc stworzona po to, by chronić te zasoby. Jeszcze w XIX wieku ścieki trafiały do rzeki Chicago, a następnie do jeziora Michigan. To powodowało, że zasoby wody pitnej ulegały zanieczyszczeniu, a ludzie chorowali. Wtedy stworzono naszą agencję, której głównym zadaniem było odwrócenie nurtu rzeki. Zbudowaliśmy oczyszczalnie ścieków. W powiecie Cook pracuje dziewięciu komisarzy, są to stanowiska wybieralne – co dwa lata trzech komisarzy ubiega się o reelekcję. Mamy miliard dolarów rocznego budżetu i naszym zadaniem jest skuteczne rozdysponowanie tych środków, by mieszkańcy miasta i powiatu mogli korzystać z zasobów czystej i zdrowej wody. W całym departamencie zatrudnionych jest około 2 tysiące ludzi. Staramy się dostosowywać nasze technologie, tak, by odpowiadały one wyzwaniom związanym z ochroną środowiska. W ciągu tego czasu, gdy jestem komisarzem, staramy się także reagować na wyzwania związane ze zmianami klimatycznymi. Te bowiem zachodzą na naszych oczach.
Dziękuję za rozmowę.
Daniel Bociąga[email protected][email protected]