Mam słabość do kawy pumpkin spice latte. Kiedy przychodzi październik i tylko pojawia się w pewnej sieciowej kawiarni, to ja nie umiem się powstrzymać. Wiem, że taka kawa ma chyba z milion kalorii, ale usprawiedliwiam się tym, że służy mi za posiłek. Można nią naprawdę solidnie napełnić brzuch i iść dalej na spacer. Bo to dla mnie taka kawa spacerowa, o ile istnieje taka kategoria.
Pewnego dnia stwierdziłam, że miło byłoby też wypić ją w domu i zaoszczędzić kilka groszy. Dlatego zaczęłam wertować internet w poszukiwaniu przepisu. Jednak powiem szczerze – wiele z nich mnie rozczarowało. Dlatego z każdego wzięłam coś i zaczęłam eksperymenty. Wyszło mi coś takiego i moim zdaniem smakuje jak oryginał.
Ma tę zaletę, że można ją sobie zrobić przed spacerem albo po prostu tak, do picia, kiedy za oknem coraz chłodniej, wietrzniej i deszczowo. Zapraszam na pyszną kawę pumpkin spice latte. Smacznego!
Syrop:½ szklanki wody5 łyżek cukru (ja użyłam erytrolu)1 łyżeczka cynamonu1 świeżego imbiru (startego)2 łyżeczka ekstraktu waniliowego0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej½ szklanki puree z dyni3-4 łyżki syropu klonowego
Kawa:1 szklanka mleka½ szklanki espresso (mocna kawa)½ szklanki ubitej śmietany z cukrem½ łyżeczki cynamonu
Przygotowanie: 20 minPorcje: dla 2 osób
Sposób przyrządzenia:Wodę wlej do niewielkiego rondelka, dodaj cukier i wszystkie przyprawy (z wyjątkiem puree i syropu klonowego). Postaw na niewielkim ogniu i podgrzewaj 10-15 min, mieszając od czasu do czasu. Syrop powinien się zredukować, czyli zmniejszyć swoją objętość i zrobić się gęsty. Syrop przelej przez sitko do niedużej miseczki.Dodaj puree z dyni i wymieszaj wszystko starannie, żeby się ładnie połączyło i powstała masa. Jeśli jest z gęsta, możesz dodać 1-2 łyżki wody. Dodaj również syrop klonowy.Taki syrop dyniowo-korzenny przelej do słoiczka lub butelki. Możesz go przechowywać w lodówce do dwóch tygodni.A kawę pumpkin spice latte przyrządzisz tak:Podgrzej i spień mleko. Do 2 kubków lub szklanek włóż po 2 łyżki syropu dyniowo-korzennego, wlej spienione mleko, dolej kawę. Na wierzchu ułóż ubitą śmietanę i posyp cynamonem.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.Fot. arch. Kasi Marks
Kasia Maciejewska