Skąd to szaleństwo? "Zaczęło się od napisania książki, która wyszła rok temu i zrobiła furorę. mówi Lech Ciundziewicki Była bez kolorów, bez ilustracji, ale rozeszła się w dwóch tysiącach egzemplarzy i wzbudziła duże zainteresowanie. Jednak czytelnicy narzekali, że takie ładne wierszyki są bez obrazków. Ogłosiliśmy konkurs dla dzieci na ilustracje. Napłynęło ponad 850 prac".
Wtedy właśnie powstał Art Polonus, który ma się zajmować działalnością pisarską, wyławianiem młodych talentów artystycznych. "Mamy mnóstwo projektów i pomysłów, chcemy wciągnąć dzieci do ich realizacji. Chcemy pracować nie tylko dla dzieci, ale z dziećmi. Dać im jakąś ideę, jakąś szansę. żeby coś kreowały, żeby realizowały swoje pomysły, choćby na internecie". Do drugiego, kolorowego wydania "Głupcia" wybrano 120 prac konkursowych. Do każdej książki dołączona jest płyta CD, którą nagrał Piotr Fronczewski. Wiersze z książki zostały wybrane przez Wydział Polskich Programów Dwujęzycznych szkół publicznych w Chicago jako teksty dla młodszych uczestników konkursu recytatorskiego. Starsi uczniowie mogli wybierać spośród wierszy Czesława Miłosza.
Finał konkursu z rozdaniem nagród odbył się w ostatni piątek w Muzeum Polskim. Muzeum jest też zainteresowane wystawieniem wszystkich prac przysłanych na konkurs.
"Teraz przed nami wielkie przedsięwzięcie mówi pani Ewa Szaleństwo z Głupciem żeglarzem, czyli wielka zabawa dla dzieci, która odbędzie się w niedzielę 5 czerwca między godziną 1:00 a 5:00 po południu w Stephens Convention Center w Rosemont".
Kim jest Głupcio? To sympatyczna, leniwa mrówka, która ma mnóstwo dziwnych przygód i wielu przyjaciół. Treść wierszyków nie jest związana z żadnym krajem, przygody dzieją się w świecie zwierząt, w dziecinnym świecie. Nie ma w nim przemocy i negatywnych rzeczy, które płyną nieustannie do dzieci z ekranów, z gier komputerowych. W jednej z tutejszych recenzji nazwano twórcę "Głupcia" polonijnym Brzechwą. Zabawa w Rosemont Jest to piękne, ogromne miejsce, gdzie może się zmieścić około tysiąca dzieci z rodzinami. Jeżeli dwa dni przed imprezą okaże się, że sprzedano więcej biletów, ruchome ściany zostaną rozsunięte; zmieszczą się wszyscy chętni. Dlatego warto kupić bilety wcześniej. Cena ($12) została obliczona na minimum, aby umożliwić rodzinom wzięcie udziału w zabawie, a jednocześnie częściowo pokryć jej ogromne koszty, zwłaszcza, że polonijni sponsorzy nie dopisali.
Będą tam uczniowie niektórych amerykańskich szkół i części polskich szkół sobotnich tych, które nie zakończyły jeszcze roku szkolnego. Księża ogłaszają imprezę w polskich kościołach, pomagają rozdawać ulotki informacyjne.
Atrakcje Będzie wspaniała zabawa z didżejem, mnóstwo nagród w licznych konkursach. Wystarczy powiedzieć, że jedną z nagród jest 3dniowa wycieczka nad Niagarę. Dzieci będą ze sobą rywalizować w trzech grupach, nazwanych od trzech bajek w książce: "Głupcio żeglarz", "Mucha i karaluch", "Jola i złota rybka". Organizatorzy zachęcają dzieci do przychodzenia w kostiumach. Po sali będą chodzić i zabawiać dzieci klauni i postaci z książek. Zainteresowani będą mogli zrobić sobie z nimi zdjęcie, gdyż na sali będzie fotograf. Zaproszone zostały polskie stacje telewizyjne i prasa.
Jest to zabawa jedyna w swoim rodzaju, bo jest tylko dla dzieci. Główną osobą jest na niej dziecko; rodzice są osobami towarzyszącymi. "Oczywiście rodziców bardzo gorąco zapraszamy. mówią organizatorzy Będzie nawet dla nich kilka konkursów, ale takich, żeby się dzieci mogły pośmiać. Naszym hasłem jest ącztery godziny dla rodzinyą".
Na przyszłość "Chcielibyśmy, żeby ta impreza jeżeli się uda, a wierzymy w to gorąco weszła w przyszłości do kalendarza polonijnego. A w najbliższej przyszłości mamy nadzieję, że wszyscy wezmą udział w tej zabawie. To jest niedziela i między pierwszą a piątą łatwo znaleźć czas może nie całe cztery godziny, ale na dwietrzy też można do nas wpaść, a my postaramy się, żeby to było przez wszystkich zapamiętane".
Redakcja
