Kapitan zespołu koszykarzy śląska Wrocław Maciej Zieliński, który 12-krotnie walczył w finale mistrzostw Polski i 10 razy zdobywał złoty medal, uważa że w tegorocznej rywalizacji Prokomu Trefla Sopot z Anwilem Włocławek do wyłonienia mistrz potrzebne będzie siedem spotkań.
Po czterech meczach finału 2005 jest remis 2-2. Prokom wygrał pierwszy mecz 75:72 i trzeci we Włocławku 74:41, zaś Anwil był zdecydowanie lepszy w meczu numer 2 w Sopocie (85:75) i czwartym spotkaniu we Włocławku (77:57). Piąty mecz odbędzie się w czwartek w Sopocie, a szósty we Włocławku (1 czerwca). Gdyby był remis 3-3 to ewentualny siódmy mecz zostanie rozegrany 4 czerwca w Sopocie.
Zdaniem Zielińskiego mecze Prokomu z Anwilem, przypominają rywalizację śląska z Hoope-m PEKAES Pruszków w 1998 roku, w pierwszym roku pracy Andreja Urlepa, obecnego szkoleniowca Anwilu, w Polsce i w śląsku.
W 1998 roku, podobnie jak w finałach 2005 Prokom - Anwil, drużyny z Pruszkowa i Wrocławia wygrywały na przemian, przede wszystkim w halach rywali, a śląsk zdobył mistrzostwo Polski pokonując faworyzowany HOOP - mistrza z 1997 roku, w ostatnim meczu w Pruszkowie 63:51.
"Tegoroczne finały są bardzo dziwne, podobne nieco do tych z 1998 roku, gdy pokonaliśmy HOOP Pruszków. Myślę, że tak samo jak w finale w 1998 roku i tym razem będzie siedem meczów, a atut własnego parkietu nie będzie miał większego znaczenia" - powiedział PAP 34-letni Maciej Zieliński, który mimo mniej udanego sezonu nie zamierza kończyć kariery.
"Nie mam pojęcia kto będzie mistrzem. Przed finałem więcej szans dawałem Prokomowi, ale teraz szanse są równe. Atutem Anwilu jest większa zespołowość. Poza tym drużyny prowadzone przez trenera Urlepa zawsze miały dużo sił pod koniec sezonu. Urlep wie jak trafić do graczy, ma swoje metody, nie mnie o nich opowiadać, ale wiem coś o tym. To lepsze przygotowanie fizyczne i umiejętność wyzwalania motywacji prze Słoweńca daje Anwilowi przewagę w walce z Prokomem. Sopot ma bardziej doświadczonych, lepszych graczy, a w finale liczy się właśnie doświadczenie. Jednak koszykarze Prokomu właśnie teraz, przy tak zaciętych meczach, mogą bardziej odczuwać zmęczenie sezonem, występami w Eurolidze. Wiem to z własnego doświadczenia" - dodał Zieliński, który od początku kariery związany jest ze śląskiem Wrocław (z przerwą na studia w USA w latach 1992-1995).