Tomasz Adamek został bokserskim mistrzem świata organizacji WBC w wadze półciężkiej. W United Center w Chicago pokonał po 12-rundowym pojedynku na punkty Australijczyka Paula Briggsa.
Zwycięstwo Adamka nie było jednogłośne. Dwóch sędziów wytypowało zwycięstwo polskiego zawodnika - 115:113, 117:113, a jeden ogłosił remis 114:114.
Owację na stojąco bokserowi z Gilowic (niedaleko żywca) zgotowała niemal 10-tysięczna polska publiczność, która dopingowała go na trybunach w Chicago.
Pojedynek o wakujący tytuł (federacja WBC pozbawiła go Amerykanina Antonio Tarvera za odmowę rywalizacji z oficjalnym pretendentem, jakim był sklasyfikowany na pierwszej pozycji w rankingu Briggs) był bardzo zacięty i emocjonujący.
Mało brakowało, a zostałby przerwany już w drugiej rundzie. Na początku tego starcia doszło do zderzenia głowami, w wyniku którego Australijczyk doznał rozcięcia nad lewym łukiem brwiowym. Briggs mocno krwawił, ale sędzia ringowy, po konsultacji z lekarzem, nie zdecydował się na zakończenie walki.
Adamek starał się boksować na dystans, wykorzystując większy zasiąg ramion, i wyprowadzać lewe proste. Zbyt często jednak trzymał gardę za nisko, co skrzętnie wykorzystywał Briggs. Wielokrotnie na głowę Polaka spadały piekielnie mocne uderzenia, po których parę razy się zachwiał.
Briggs zdawał sobie sprawę, że jest słabszy pod względem technicznym, dlatego zależało mu aby ringowa konfrontacja przerodziła się w bójkę. A w tej miałby większe szanse, ze względu na swoje niesamowicie silne ciosy, zwłaszcza zadawane prawą ręką.
Dramatyczny przebieg miała ósma runda. Po serii uderzeń Australijczyka Adamek był wyraźnie oszołomiony. Polak co prawda skontrował, lecz Briggs poprawił prawym i znów Adamek był w tarapatach.
W ostatnich starciach Adamek był aktywniejszy, dokładniejszy, zadawał więcej ciosów. Po gongu oznaczającym zakończenie pojedynku to jednak Briggs był pewny wygranej. Końcowym werdyktem był wyraźnie zaskoczony sam Adamek, który przyznał, że to jego najlepszy występ w karierze.
Pojedynek był bardzo wyrównany. Adamek zadał więcej celnych ciosów, ale jego rywal - wydawało się - trafiał mocniej. Obaj zawodnicy dotrwali do końca mocno porozbijani. Australijczyk obficie krwawił z łuku brwiowego.
29-letni Adamek jest niepokonany na zawodowych ringach - wygrał 29 walk. Rok starszy Briggs legitymuje się rekordem 23-2.