Psy Diabła
Początek historii buldogów angielskich w roli symbolu Korpusu Piechoty Morskiej sięga końca I wojny światowej. Podczas zaciekłej bitwy pod Bois de Belleau w 1918 roku Niemcy, zszokowani nieustępliwością i walecznością amerykańskich marines, nazwali ich „Teufelshunde” – „Psami Diabła”. Było to nawiązanie do bawarskiej legendy o bezwzględnych i dzikich psach, które nigdy się nie poddają. Chociaż prawdziwość tej historii jest kwestionowana, marines przyjęli przydomek z dumą i szybko zaczęli utożsamiać swoją jednostkę z buldogiem – rasą psów znaną z determinacji, odwagi i lojalności.
Ponieważ cechy te także doskonale odzwierciedlają etos marines, buldog zaczął pojawiać się na naszywkach oraz materiałach promocyjnych Korpusu. Pierwszy plakat rekrutacyjny marines po I wojnie światowej przedstawiał buldoga w hełmie USMC goniącego niemieckiego jamnika. Afisz ten zyskał ogromną popularność wśród żołnierzy, a Korpus przyjął wkrótce buldoga angielskiego za swoją maskotkę.
Major Jiggs
W bazie morskiej w Quantico, w stanie Wirginia, podczas uroczystości zorganizowanej 14 października 1922 r., gen. bryg. Smedley D. Butler podpisał dokument przyjmujący „dożywotnio” w szeregi marines buldoga o imieniu King Bulwark. Swoje oficjalne obowiązki żołnierza piechoty morskiej pies ten rozpoczął jednak jako szeregowy Jiggs.
Jako dobrze sprawujący się i obowiązkowy żołnierz, Jiggs nie pozostał szeregowcem na długo. Po trzech miesiącach nosił już epolety kaprala na specjalnie skrojonym dla siebie mundurze, a w Nowy Rok 1924 został awansowany do stopnia sierżanta. Wspinając się po szczeblach zawrotnej kariery, siedem miesięcy później otrzymał rangę Sergeant Majora.
Jiggs był ulubieńcem żołnierzy, a przy tym niezwykle barwną postacią. Plotka głosi, że jego ulubionym zajęciem było zasypianie w strategicznych miejscach, gdzie wszyscy musieli go omijać. Podobno raz ukradł porcję jedzenia jednemu z oficerów, a kiedy ten próbował go skarcić, Jiggs spojrzał na niego takim wzrokiem, że oficer ustąpił.
Śmierć SgtMaj. Jiggsa 9 stycznia 1927 r. opłakiwał cały Korpus. Trumna z jego ciałem, wyściełana satyną, została wystawiona w hangarze w Quantico, w otoczeniu kwiatów od setek wielbicieli. Został pochowany z pełnymi honorami wojskowymi.
Na zastępcę nie czekano długo. Były mistrz wagi ciężkiej w boksie James J. „Gene” Tunney, który walczył w szeregach marines we Francji, ofiarował Korpusowi swojego buldoga. W rolę poprzednika pies ten wszedł jako Jiggs II.
Z miejsca jednak pojawił się poważny problem. Jiggs II wykazywał całkowity brak dyscypliny – uciekał, gonił ludzi, kilka osób ugryzł, a co najgorsze – w najmniejszym stopniu nie wykazywał szacunku dla przełożonych. Prawdopodobnie byłby wybitnym komandosem na polu walki, ale życie w koszarach zupełnie nie było dla niego. Po jednym z wielu „ataków szaleństwa”, zmarł z wyczerpania i udaru cieplnego w roku 1928.
Po nim pojawiły się kolejne buldogi. W latach 30., 40., i na początku 50. wszystkie nosiły imię Smedley, ku czci generała Smedleya D. Butlera.
Hołd dla generała
W drugiej połowie lat 50. nowym domem dla maskotki marines stały się koszary w Waszyngtonie. Kolejny buldog – nazwany Chesty, dla uczczenia legendarnego LtGen. Lewisa B. „Chesty’ego” Pullera Jr., najbardziej utytułowanego komandosa w historii Korpusu – swój oficjalny debiut publiczny odbył podczas Wieczornej Parady 5 lipca 1957 roku. Odziany w specjalnie skrojony dla siebie mundur, Chesty z miejsca stał się ulubieńcem widzów i absolutnym hitem medialnym!
Po odejściu Chesty’ego jego miejsce zajął Chesty II, ale szybko okazało się, że trudno było o gorszy wybór. Dopuścił się wszystkich możliwych wykroczeń, łącznie z dezercją, za którą stanął przed sądem wojskowym i został zdegradowany o jeden stopień. W pozwie wymieniono także oskarżenie o nieposłuszeństwo oraz: „umyślne (...) rozdarcie i zniszczenie worka treningowego Everlast o wartości około 176,80 dolarów, będącego mieniem wojskowym Stanów Zjednoczonych”. Dwa lata później Chesty II ponownie został ukarany, tym razem za nielegalne ugryzienie dwóch kaprali.
Jedyne, co mu się udało zrobić poprawnie, to spłodzić następcę. W przeciwieństwie do swego ojca, Chesty III okazał się modelowym komandosem. Został nawet ulubieńcem dzieci z sąsiedztwa, za co otrzymał Good Conduct Medal.
Chesty’ego III zastąpiły kolejne buldogi. Każdy zostawił po sobie niezatarte wspomnienia. Kiedy zmarł Chesty VI, rozkaz przeniesienia do stolicy otrzymał buldog LCpl. Bodacious Little – maskotka oddziału marines w Tennessee. Po przybyciu do koszar marines w Waszyngtonie LCpl. Little’owi uroczyście nadano nowe imię – Chesty VII.
Ulepszanie cywila
Proces wyboru nowego buldoga na oficjalną maskotkę Korpusu rozpoczyna się od starannej selekcji szczeniąt o odpowiednich cechach fizycznych i temperamencie. Preferowane są psy zdrowe, zrównoważone i przyjazne, które będą w stanie sprostać obowiązkom reprezentacyjnym.
Po wybraniu odpowiedniego kandydata szczeniak przechodzi intensywne szkolenie. Pod okiem doświadczonych opiekunów uczy się podstawowych komend, zachowania podczas ceremonii wojskowych oraz interakcji z publicznością. Jak to ujął jeden z treserów: „Robimy z nim to samo co w przypadku ludzkich rekrutów: ulepszamy cywila, by uczynić z niego żołnierza piechoty morskiej”.
Szkolenie obejmuje również stopniowe przyzwyczajanie psa do hałasu, tłumów i obecności innych zwierząt, co jest kluczowe podczas licznych parad i wydarzeń publicznych, w których musi uczestniczyć.
Po kilku tygodniach treningu rekrut Chesty debiutuje w roli przyszłej maskotki Korpusu u boku odchodzącego na emeryturę poprzednika. Odbywa się to podczas publicznej Wieczornej Parady w koszarach marines w Waszyngtonie.
Na co dzień buldog-maskotka mieszka w koszarach z wyznaczonym opiekunem, który dba o jego potrzeby fizyczne i emocjonalne. W dni, gdy odbywają się ceremonie lub parady, buldog jest ubierany w mundur z emblematami USMC. A harmonogram buldoga-maskotki jest zaskakująco napięty. Bierze on udział w większości oficjalnych parad organizowanych przez marines. Często towarzyszy też wizytom dygnitarzy i członków Kongresu. Łącznie uczestniczy w setkach wydarzeń rocznie, co czyni go jednym z najbardziej zajętych żołnierzy Korpusu.
Gwiazda Korpusu
W maju 2022 roku, podczas formalnej uroczystości obowiązki oficjalnej maskotki United States Marine Corps przejął Chesty XVI. Młody buldog nauczył się swoich obowiązków od odchodzącego w stan spoczynku po trzech latach służby kaprala Chesty’ego XV, który został adoptowany przez swojego opiekuna.
Chesty XVI oficjalnie wstąpił do służby w Korpusie marines w randze szeregowca. Dzięki szkoleniom błyskawicznie awansował, a od 18 stycznia 2024 roku służy w stopniu kaprala.
Jak większość swoich poprzedników, szybko zyskał reputację gwiazdy wydarzeń. Podczas jednej z parad w Waszyngtonie niespodziewanie zatrzymał się w samym środku marszu, decydując, że to idealny moment na krótki odpoczynek. Oficer prowadzący ceremonię zareagował z humorem, a publiczność wybuchnęła śmiechem. Innym razem, podczas gali w Quantico, Chesty postanowił energicznie przywitać wyższego rangą oficera, skacząc z radością w jego objęcia.
Chesty XVI jest również znany z zamiłowania do smakołyków. Podczas jednej z wizyt w Kongresie odmówił wejścia do pojazdu, dopóki nie otrzymał ulubionego przysmaku. Jest ulubieńcem wszystkich, którzy mają z nim kontakt.
Chesty nie jest jedynym buldogiem reprezentującym obecnie USMC. Parris Island, centrum szkolenia rekrutów marines w Karolinie Południowej, od 2017 roku również ma swoją maskotkę – buldożkę o imieniu Opha May, w randze kaprala. Jest to pierwsza żeńska maskotka w historii marines. Swoje imię otrzymała na cześć Ophy May Johnson, pierwszej kobiety, która wstąpiła do marines w 1918 roku.
Maskotki takie jak Chesty XVI i Ophy May to nie tylko psy – to żywe symbole tradycji Korpusu Piechoty Morskiej. Dzięki swojej lojalności, determinacji i okazjonalnym wybrykom przypominają marines o wartościach, które im przyświecają, oraz o dumnym dziedzictwie. W każdym szczeknięciu, warknięciu i defiladzie ucieleśniają dewizę Korpusu Piechoty Morskiej: semper fidelis – zawsze wierny, zawsze nieustraszony.
Monika Pawlak