Polski napastnik pierwszy raz trafił do siatki głową w 31. minucie, podwyższając prowadzenie gości na 2:0. Wcześniej w ten sam sposób bramkarza gospodarzy Arnaua Fabregę pokonał Eric Garcia (21.). W drugiej połowie Lewandowski podwyższył na 3:0, wykorzystując sytuację sam na sam z golkiperem (47.), a wynik ustalił Pablo Torre (56.).
Lewandowski grał do 62. minuty, kiedy zmienił go Ansu Fati.
Był to pierwszy mecz "Dumy Katalonii" w Pucharze Króla w tym sezonie. Czyste konto w długo oczekiwanym debiucie zachował Szczęsny, sprowadzony do klubu w październiku. Od tego czasu pewne miejsce w bramce - zarówno w hiszpańskiej ekstraklasie, jak i w Lidze Mistrzów - miał Inaki Pena, który zastępuje kontuzjowanego Niemca Marca-Andre ter Stegena.
Szczęsny miał niewiele pracy w swoich pierwszych minutach jako zawodnik Barcelony” – ocenił po meczu kataloński dziennik „Mundo Deportivo”. Według gazety występ Polaka przebiegł „bez komplikacji w grze nogami, był on też czujny przy nielicznych strzałach, które zmierzały w światło bramki”.
Prawie popełnił gafę w jednej z akcji, ale ostatecznie zadebiutował z czystym kontem – dodał „Mundo Deportivo”.
Kataloński „Sport” ocenił występ polskiego bramkarza na 7/10, jak większość zawodników Barcelony; Lewandowski otrzymał „dziewiątkę”. Gazeta podkreśliła, że Szczęsny miał zaledwie trzy interwencje i przy wszystkich poradził sobie bez problemu.
Przeciwko Barbastro grał głównie nogami – zauważył dziennik „La Razon”. „Polak musiał interweniować jedynie przy lekkim strzale w pierwszej połowie i rzucając się w drugiej części meczu” – dodała w pomeczowym podsumowaniu „La Vanguardia”.
„Szczęsny bardzo poważnie potraktował spotkanie, które nie było raczej dynamiczne” – napisał z kolei portal sportowy Relevo.
Na oficjalnej stronie Barcelony napisano, że Szczęsny może być zadowolony z zachowania czystego konta w swoim długo wyczekiwanym debiucie w koszulce „Dumy Katalonii”. Jego koledzy zdominowali spotkanie, dlatego Polak nie miał zbyt dużo pracy – dodał portal.