Dolnośląscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku pierwszoligowego sędziego piłkarskiego, który przyjął pieniądze w kwocie 100 tys. zł za "ustawienie" wyników meczów - poinformował PAP w niedzielę Ryszard Zaremba z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Funkcjonariusze zatrzymali też wspólnika sędziego, jednego z przewodniczących kolegium sędziów. "Postawiono im zarzuty, że w dniu 20 maja przyjęli korzyść majątkową w zamian za nieuczciwe zachowanie mogące mieć wpływ na wyniki zawodów piłkarskich o Mistrzostwo I ligi piłki nożnej. Mężczyźni mieli wpłynąć na sędziów piłkarskich prowadzących bezpośrednio przebieg meczów, tak, aby wygrała określona drużyna" - mówił Zaremba.
Do zatrzymania sędziego doszło w sobotę na terenie jednej z miejscowości pod Kielcami. Policja nie podaje inicjałów zatrzymanych. Według nieoficjalnych informacji ze środowisk sportowych chodzi o sędziego Antoniego F.
Wcześniej policjanci ustalili, że chce on "ustawić" za pieniądze wyniki dwóch meczów piłki nożnej. Sędzia jako miejsce przekazania pieniędzy wyznaczył hotelowy parking. Potem jednak poinformował, że do przekazania gotówki ma dojść w ustronnym miejscu, na leśnej drodze.
"Tam doszło do kontrolowanego wręczenia pieniędzy przez policjantów nieuczciwemu sędziemu. Po otrzymaniu 100 tys. zł mężczyzna ukrył je w kole zapasowym swojego samochodu. Potem chciał odjechać. Został zatrzymany i przewieziony do Wrocławia" - mówił Zaremba.
W tym czasie inni funkcjonariusze zatrzymali wspólnika sędziego. Z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyźni działali wspólnie, mieli się podzielić pieniędzmi z łapówki.
Dolnośląscy policjanci prowadzą to śledztwo we współpracy z Prokuraturą Okręgową we Wrocławiu.
Przewodniczący Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej Janusz Hańderek powiedział PAP, że nie zna szczegółów zatrzymania, ale przyznał, że w sobotę rano policja pytała go o obsadę meczów piłkarskich na ten weekend.
"Obsada jest tajna i nie ujawniamy jej wcześniej. Policji oczywiście podałem, którzy sędziowie będą prowadzić mecze ligowe. Zapytałem też, czy mam się przygotować na wyznaczenie obsady rezerwowej. Po zapoznaniu się z listą sędziów policja stwierdziła, że mecze mogą się odbyć w zaplanowanej obsadzie. Zapewniono mnie zarazem, że PZPN zostanie wkrótce poinformowany o szczegółach tej sprawy" - powiedział.
To szok - w ten sposób zareagował prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz.O zatrzymaniu arbitra Listkiewicz dowiedział się od dziennikarza PAP. "Przykro mi, że środowisko piłkarskie nie jest lepsze od innych grup zawodowych i wśród dziesięciu tysięcy arbitrów niestety znalazła się tzw. czarna owca" - powiedział.
Zdaniem prezesa PZPN, szczególnie bolesny jest fakt, że zatrzymany został arbiter pierwszoligowy. "Aby sędziować w ekstraklasie trzeba mieć co najmniej dziesięcioletnie doświadczenie z niższych klas, przejść kilka szczebli w sędziowskiej hierarchii. Szkoda, że nikt nie poznał się na charakterze zatrzymanego sędziego, ale podczas kursów i egzaminów sprawdzane są głównie predyspozycje fizyczne i teoretyczne. Niełatwo natomiast ocenić charakter człowieka" -dodał Listkiewicz.
Uprawnienia do sędziowania meczów pierwszej ligi w tym sezonie ma 20 sędziów.