Przemoc domowa to poważny problem społeczny. Wbrew obiegowym opiniom nie jest ona problemem kobiet, chociaż to one najczęściej padają ofiarami domowych oprawców. To problem sprawców, czyli mężczyzn. I tylko mężczyźni mogą ten problem rozwiązać.
Według statystyk, w Stanach Zjednoczonych blisko 20 osób na minutę jest ofiarami fizycznej przemocy ze strony partnera, co daje ponurą liczbę ponad 10 milionów ofiar przemocy domowej rocznie. Statystyki przemocy emocjonalnej, polegającej na poniżaniu, wyzywaniu i psychicznym dręczeniu ofiary, są jeszcze wyższe, ale to szara strefa, gdyż przemoc emocjonalna jest rzadko zgłaszana na policję i do ośrodków interwencji kryzysowej. Eksperci oceniają, że jedna na pięć kobiet i jeden na siedmiu mężczyzn są ofiarami brutalnej przemocy w rodzinie. Nie można jednak mówić o płciowej równości w byciu ofiarą, ponieważ to mężczyźni odpowiedzialni są za 85 procent incydentów przemocy domowej w USA. Terapeuci pracujący w Zrzeszeniu Amerykańsko-Polskim w Chicago oceniają, że połowa kobiet szukających pomocy psychologicznej w ich placówce to ofiary przemocy domowej. Mimo to stwierdzenie, jakoby przemoc domowa była problemem kobiet, ponieważ to one najczęściej cierpią w jej wyniku, jest nieprawdziwe i krzywdzące. To problem sprawców, czyli mężczyzn. Tylko mężczyźni mogą podjąć decyzję o zmianie swoich zachowań, o porzuceniu agresji i niestosowaniu przemocy wobec kobiet. Bo przemoc domowa jest zawsze kwestią wyboru.
Dlaczego biją i wyzywają?
Odpowiedź na to pytanie nie jest ani prosta ani jednoznaczna. Pierwszym powodem stosowania przemocy wobec kobiet jest wynoszenie wzorców przemocowych z domu rodzinnego. Często słowna i fizyczna agresja są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Kolejne generacje mężczyzn naśladują zachowania swoich ojców. Jeśli ojciec bił, prawdopodobieństwo powielenia tego zachowania przez syna jest bardzo wysokie. Drugi powód to psychologiczne deficyty i traumy sprawców. Żaden mężczyzna o zdrowej samoocenie i bez nierozwiązanych konfliktów psychologicznych, nie użyje przemocy wobec swojej żony czy partnerki. Biją i poniżają ci, którzy sami czują się poniżeni i niewiele warci. W ten sposób na moment, w swoim mniemaniu, podnoszą swoją wartość, ale jest to metoda krótkotrwała, nieskuteczna i toksyczna. Wyraźny jest też związek pomiędzy dziecięcymi traumami mężczyzn i ich późniejszymi zachowaniami przemocowymi wobec kobiet. Trzecia przyczyna to zakorzenienie przemocy w kulturze. Mężczyźni od dziecka kształtowani są na zdobywców i agresorów, tak jak kobiety wychowywane są na towarzyszki i opiekunki. Agresja w męskim świecie jest wszechobecna i dotyczy prawie wszystkich obszarów życia. W wielu rodzinach, a także w szkołach i w grupie rówieśniczej agresywne zachowania są u chłopców premiowane i nagradzane. Agresja obecna jest w sporcie, w filmach, książkach, komiksach i grach wideo. Starsi mężczyźni (ojcowie, wychowawcy) uczą chłopców bycia twardym i zdecydowanym, kształtując w nich wzorce dominacji i kontroli. Zachowania agresywne są uznawane za męskie, czyli właściwe, w przeciwieństwie do procesowania i okazywania emocji, które uznawane są za niemęskie i należne kobietom. W efekcie połączenia tych przyczyn rosną kolejne pokolenia przemocowców, a bicie i wyzywanie stają się udziałem kolejnych generacji kobiet.
Co z tym zrobić?
Każda zmiana musi rozpocząć się od dostrzeżenia problemu i wzięcia osobistej odpowiedzialności za swoje zachowania. Następny krok to edukacja na temat przyczyn i skutków przemocy domowej, jej rodzajów i cykli. Kolejny etap to nauka nowych zachowań: nieagresywnych, asertywnych i zorientowanych na partnerstwo, a nie na dominację.
W Zrzeszeniu Amerykańsko-Polskim wiemy, że nie tylko kobiety – ofiary przemocy domowej – potrzebują pomocy psychologicznej. Jest ona potrzebna także mężczyzną, którzy dopuścili się zachowań agresywnych w stosunku do swoich żon i partnerek. To do nich skierowany jest 26-tygodniowy program terapeutyczny PAIP (Partner Abuse Intervention Program). Jego uczestnicy pracują w grupie, z pomocą terapeutów, nad zmianą swoich zachowań z agresywnych na asertywne. Celem programu PAIP jest nauka skutecznej komunikacji w związku, zauważania i wyrażania emocji oraz wykształcenie umiejętności pozwalających na powstrzymanie się przed użyciem przemocy. Wielu z członków grupy jest w stanie zmienić swoje zachowania i po zakończeniu programu nie stosować już nigdy przemocy domowej. Mogą dokonać tego w bezpiecznej i anonimowej atmosferze, opartej na szczerości i wzajemnemu wsparciu.
Jeśli masz problem ze stosowaniem przemocy wobec członków rodziny, skontaktuj się ze specjalistami ze Zrzeszenia Amerykańsko-Polskiego. Pamiętaj – prawdziwy mężczyzna nie bije i nie wyzywa. Biją i wyzywają wyłącznie ludzie słabi.
W sprawie programu PAIP proszę dzwonić: (773) 282 8206, ext. 357 i 313.
(gd)
Założone w 1922 r. Zrzeszenie Amerykańsko-Polskie (ZAP) jest niedochodową agencją pomocy socjalnej oferującą szeroki wachlarz usług dla Polonii oraz wszystkich tych, którzy potrzebują pomocy. Świadczenia oferowane są w językach polskim i angielskim z pełnym uwzględnieniem różnic kulturowych. W ofercie agencji są programy edukacyjne dla dorosłych, usługi z zakresu pośrednictwa pracy, kompleksowe poradnictwo psychologiczne i leczenie uzależnień oraz usługi imigracyjne. Zrzeszenie Amerykańsko-Polskie (Polish American Association, PAA) działa również na rzecz obrony praw imigrantów. Szczegółowe informacje można uzyskać na stronie www.polish.org albo w jednej z dwóch placówek Zrzeszenia w Chicago: 3834 N. Cicero Ave., tel. (773) 282-8206 oraz 6276 W. Archer Ave., tel. (773) 767-7773.