Nie od dzisiaj wiadomo, że elitę pod względem zarobków w grupie tzw.„niebieskich kołnierzyków” stanowią kierowcy/właściciele ciężarówek (owner-operators). W porównaniu z ogółem społeczeństwa, rzadko który z nich ma płacone na godzinę (z wyjątkiem lokalnych kierowców) i dlatego w dzisiejszym artykule uchylimy rąbek tajemnicy związany z tym zagadnieniem.
Właściciele ciężarówek, którzy dzierżawią swoje pojazdy do większych przewoźników są wynagradzani na dwa sposoby. Albo mają określoną stawkę za przejechana milę, albo otrzymują umówiony procent od opłaty za przewóz towaru, jaką kasuje przewoźnik. Pierwsza forma dominuje pomiędzy większymi firmami, procent od ładunku dotyczy raczej mniejszych firm.
Na forach społecznościowych zajmujących się tematyką transportu, kiedy poruszany jest temat zarobków, większość zainteresowanych zgadza się, że opłata za milę byłaby dla nich korzystniejsza. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że jest to metoda prostsza w kalkulacji.
Aby jeszcze bardziej przybliżyć temat, przygotowaliśmy dwa przykłady zapłaty za tę samą wykonaną pracę.Pierwsza metoda: kierowca miał zapłacone 1 dolara za milę, dodatkowo otrzymał dodatek paliwowy (fuel surcharge) i wynagrodzenie za rozładunek.Druga metoda: właściciel ciężarówki otrzymał 70% procent od ogólnej kwoty za przewóz ładunku, ale bez żadnych dodatkowych zwrotów.
Porównanie różnych metod zapłat
Ładunek z Stillwater, Oklahoma do Jacksonville, FlorydaOdległość: 1120 mil
Firma transportowa #1 – płaci właścicielom ciężarówek za milęPrzejechane mile: 1120 mil @ $1 = $1120Zapłata za rozładunek: $45Dodatek paliwowy: 33 centy (za milę) @ 1120 mil = $370Przychód brutto: $1535 podzielone przez 1120 mil = $1,37 za milę
Firma transportowa #2 – płaci 70% od ładunkuZa przewiezienie ładunku zapłacono $2032Procent należny właścicielowi dzierżawionej ciężarówki: $2032 @ 70% = $1422Przychód brutto: $1422 podzielone przez 1120 mil = $1,27 za milę
Jak łatwo zauważyć, pierwszy z przewoźników zarobił o 10 centów więcej za milę.Przedstawiając powyższe przykłady nie twierdzimy, że kierowcy, którzy mają płacone za milę zawsze zarabiają więcej. Każdy przypadek jest indywidualny. Chcielibyśmy jedynie, przy okazji dzielenia się tymi informacjami z czytelnikami, uczulić właścicieli jednoosobowych firm transportowych na to, aby zwracali baczniejszą uwagę na drobniejsze fragmenty kontraktów, zanim je podpiszą. Bo jak mówi staropolskie powiedzenie: diabeł tkwi w szczegółach!
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We put Truckers first!