Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 października 2024 21:28
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - cztery remisy w pięciu meczach

W czterech z pięciu meczów 1. kolejki piłkarskiej ekstraklasy padł remis. Tylko broniąca tytułu i grająca w rezerwowym składzie Legia Warszawa pokonała u siebie Wisłę Płock 1:0. Gola w 28. minucie strzelił Albańczyk Ernest Muci.

Już wcześniej było wiadomo, że szkoleniowiec mistrzów kraju Czesław Michniewicz nie wystawi swojego najsilniejszego składu. Na tym etapie sezonu są bowiem ważniejsze eliminacje do Ligi Mistrzów i trener chciał oszczędzić podstawowych graczy, ale także bał się ewentualnych kontuzji.

Mimo wszystko drużyna spisała się bardzo dobrze, a skromne zwycięstwo nad Wisłą Płock sprawiło, że stali się na razie jedynym zespołem, który dopisał sobie trzy punkty.

W sobotę remisy padły za to w starciu Górnika Łęczna z Cracovią (1:1) i Jagiellonii Białystok z Lechią Gdańsk (1:1).

"Skończyliśmy mecz z poczuciem niedosytu, bo uważam, że byliśmy bliżej zwycięstwa niż Lechia. Mam nadzieję, że odbiór wszystkich będzie taki sam jak mój, bo moim zdaniem nie można nic zarzucić naszej drużynie" - skomentował trener ekipy z Podlasia Ireneusz Mamrot.

Z podziału punktów zadowolony powinien być beniaminek Górnik Łęczna. Swoją postawą podopieczni Kamila Kieresia zasłużyli na słowa uznania, chociaż to Cracovia w przekroju całego spotkania stworzyła więcej sytuacji dogodnych do zdobycia bramek.

Górnik, który dopiero w barażach uzyskał awans do ekstraklasy, miał najkrótszy okres przygotowawczy i rozegrał zaledwie jeden sparing, co wobec dziewięciu odbytych przez Cracovię stwarzało istotną różnicę, którą częściowo widać było na boisku.

"Beniaminek w pierwszych meczach zawsze nastawiony jest agresywnie. Mieliśmy mecz pod kontrolą, mogliśmy otworzyć wynik, ale straciliśmy bramkę z kontrataku" - skomentował szkoleniowiec piłkarzy Cracovii Michał Probierz.

Podział punktów nastąpił też w piątkowych spotkaniach, inaugurujących sezon 2021/22. Beniaminek Bruk-Bet Termalica Nieciecza zremisował u siebie ze Stalą Mielec 1:1, a Lech Poznań z innym beniaminkiem Radomiakiem 0:0.

Po raz pierwszy od 1998 roku w ekstraklasie występuje 18 drużyn.

Drużyna z Niecieczy prowadziła do przerwy ze Stalą po golu niespełna 20-letniego Ernesta Terpiłowskiego (wrócił z wypożyczenia do Górnika Polkowice), który w 41. minucie popisał się precyzyjnym strzałem po podaniu Adama Radwańskiego. Chwilę wcześniej niedokładnie wybił piłkę bramkarz gości Michał Gliwa.

Był to pierwszy gol w sezonie 2021/22 PKO BP Ekstraklasy. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Już na początku drugiej połowy wyrównał z rzutu karnego Grzegorz Tomasiewicz.

Goli nie zobaczyli kibice w Poznaniu, gdzie Lech dość niespodziewanie zremisował z Radomiakiem. Mocny kadrowo "Kolejorz" to wielki przegrany poprzedniego sezonu (dopiero 11. miejsce). W obecnej edycji zespół Macieja Skorży chce walczyć o czołowe miejsca, ale na razie zanotował falstart.

W niedzielę - w najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu tej serii - Piast Gliwice podejmie wicemistrza kraju Raków Częstochowa, Śląsk Wrocław zagra z Wartą Poznań, a Pogoń Szczecin z Górnikiem Zabrze.

Inauguracyjną kolejkę zakończy poniedziałkowe starcie Wisły Kraków z KGHM Zagłębiem Lubin.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama