Boeing 787 zakończył z powodzeniem swój dziewiczy lot. Dreamliner wylądował w strugach deszczu na lotnisku pasażerskim w Seattle, w stanie Waszyngton. Ze względu na złe warunki pogodowe lot trwał trzy godziny, czyli przynajmniej o godzinę krócej niż pierwotnie planowano. Samolot pierwszy raz wzbił się w powietrze z prawie dwuletnim opóźnieniem.
Dreamliner swój pierwszy lot odbył bez pasażerów na pokładzie. Wystartował z lotniska w Everette, niedaleko Seattle. Jeszcze przed lądowaniem rzeczniczka firmy poinformowała, że lot zostanie skrócony z powodu pogarszających się warunków pogodowych na przedmieściach Seattle, gdzie maszyna miała lądować. Dreamliner dotknął ziemi około 1.30 czasu lokalnego.
Koncern Boeing wielokrotnie opóźniał oblatanie Boeing 787, który ma zastąpić samoloty dotychczas produkowane przez amerykańską firmę. Dreamliner jest nie tylko bardziej komfortowy i przestronny od swoich poprzedników, ale także zdecydowanie lżejszy, a przez to energooszczędny. Dzięki wykorzystaniu najnowszych technologii oraz materiałów, w tym włókien węglowych do budowy kadłuba, samolot zużywa o 20 proc. mniej paliwa niż inne modele Boeinga i emituje mniej dwutlenku węgla do atmosfery.
Ale innowacyjność ma swoją cenę. Prace nad samolotem zaczęły się już pięć i pół roku temu. Samolot miał zostać oblatany latem 2007 roku i od razu oddany w ręcę pierwszego nabywcy – japońskich linii lotniczych. Koncern wciąż napotykał na kolejne problemy techniczne i przesuwał datę startu.
Na dzisiejszy moment z niecierpliwością czekali nie tylko przedstawiciele i pracownicy Boeinga, ale także linie lotnicze, które zadeklarowały już chęć zakupu Dreamlinera. Koncern Boeing ma obecnie zamówienia na 840 samolotów. W kolejce wciąż cierpliwie czeka m.in. polski LOT, który zamówił 8 maszyn. Dostawy pierwotnie miały zacząć sie w 2008 roku. Teraz przewiduje się, że Boeing 787 dotrze do Polski pod koniec 2010 roku.
MNP (inf.wł., AP)
Copyright ©2009 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Reklama