Makabra na parkingu Wendy’s w północno-zachodnim Chicago
Scena niczym z horroru rozegrała się w piątek 25 czerwca po południu na parkingu restauracji Wendy’s w rejonie ulic Harlem i Irving Park na północnym zachodzie Chicago. Według policji, 25-letni Michael Dabrowski ugodził nożem 27 razy młodszego o rok Michaela Majeskiego. Mężczyzna odpowie na zarzut morderstwa pierwszego stopnia. Sędzia odmówiła mu prawa wyjścia za kaucją.
Dwa dni po zbrodni, w niedzielę 27 czerwca, oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia Michael Dąbrowski po raz pierwszy stanął przed sądem okręgowym powiatu Cook. Podczas przesłuchania w sprawie kaucji, które odbyło się w formie wideokonferencji na platformie Zoom, sędzia Susana Ortiz stwierdziła, że oskarżony stanowi znaczne zagrożenie dla społeczeństwa, dlatego pozostanie w areszcie.
O wyznaczenie „rozsądnej kaucji” dla Dabrowskiego wnioskował jego prywatny adwokat. Argumentował, że jego klient nigdy nie był aresztowany i ma problemy ze zdrowiem psychicznym, które pogorszą się, jeśli nie będzie pod opieką rodziny. O niewyznaczanie kaucji apelowała asystentka prokuratora Susana Bucaro, podkreślając, że do zbrodni doszło w biały dzień i na oczach wielu świadków.
Mężczyzna został aresztowany w piątek 25 czerwca po południu w rejonie 3900 N. Nordica, około 15 minut po tym, jak – według policji i prokuratury – zasztyletował swojego znajomego, 24-letniego Michaela Majeskiego na parkingu restauracji Wendy’s przy 3939 N. Harlem w chicagowskiej dzielnicy Dunning.
27 ran kłutych
Asystentka prokuratora przytoczyła szczegóły mrożącej krew w żyłach zbrodni. Do zdarzenia doszło około 4.20 po południu. 24-letni mężczyzna wyszedł z samochodu i wszedł do innego auta, gdzie został zaatakowany nożem przez siedzącego tam mężczyznę. Ranny wyszedł z auta i próbował się oddalić, lecz napastnik rzucił się za nim w pościg nadal zadając mu ciosy nożem, między innymi w plecy. Wreszcie ranny mężczyzna padł na ziemię w przejeździe drive-thru.
Według prokuratury, świadkami zdarzenia byli trzej pracownicy Wendy’s, którzy byli na zewnątrz na przerwie na papierosa. Pobiegli oni do środka, by wezwać pomoc. Inna osoba, która była świadkiem zajścia, powiedziała policji, że zaatakowany mężczyzna nie był uzbrojony. Jeszcze inny świadek zapytał napastnika, dlaczego to robi, na co ten odpowiedział wulgaryzmem sugerującym, że Majeski uprzednio coś zrobił Dabrowskiemu.
Gdy ofiara padła na ziemię, Dabrowski miał rzucić nóż w krzaki i odejść. Świadkowie zdarzenia z pomocą okolicznych mieszkańców ujęli mężczyznę i przytrzymali go do czasu przybycia policji około 15 minut później. Policja aresztowała Dabrowskiego, zaprowadziła go z powrotem do Wendy’s, gdzie naoczni świadkowie zidentyfikowali go jako napastnika z nożem. Na miejscu znaleziono również narzędzie zbrodni – nóż z 6-8 calowym ostrzem.
Ofiarę przewieziono do szpitala Lutheran General w Park Ridge, gdzie stwierdzono jego zgon. Według prokuratury, zabity mężczyzna miał łącznie 27 ran kłutych – rąk, nóg, pleców, tułowia, szyi i twarzy. Koroner powiatowy zidentyfikował go jako Michaela Majeskiego, mieszkańca dzielnicy Belmont Terrace (okolice Belmont i Cumberland).
Piątek, 25 czerwca, Wendy's przy Harlem/Irving Park.
WIDEO: Jacek Boczarski
Z rodziny stróżów prawa
Według adwokata Dabrowskiego, jego klient jest absolwentem liceum Notre Dame, od dwóch lat pracuje w firmie Fedex, mieszka z rodzicami w Norwood Park na północnym zachodzie Chicago i rodzina mężczyzny ma długą tradycję pracy w organach ścigania. Adwokat wspomniał również o problemie ze zdrowiem psychicznym oskarżonego, przekonując, że jeżeli możliwe będzie jego wyjście za kaucją, rodzina natychmiast postara się dla niego o pomoc, natomiast w więzieniu stan jego zdrowia psychicznego z pewnością się pogorszy. Adwokat zasugerował, że mężczyźni się znali, a w samochodzie musiało „wydarzyć się coś złego”, co doprowadziło do kłótni.
Sędzia przychyliła się do wniosku o opiekę medyczną dla oskarżonego.
Wiele niewiadomych
Przyjaciele zabitego Michaela Majeskiego rozpoczęli na platformie GoFundMe zbiórkę pieniędzy, które mają być przekazane rodzinie zmarłego na koszty pogrzebu oraz formalności. W środę rano wpłacone datki przekroczyły docelową sumę 5 tys. dolarów.
Według przyjaciół, Majeski był przyjazny, życzliwy i pełen energii i humoru. Kochał muzykę elektroniczną i wspierał związanych z branżą artystów i wytwórnie płytowe, w tym finansowo. Przyjaciele nie wiedzą jednak nic na temat jego relacji z Dabrowskim.
Motyw zbrodni pozostawał w czwartek 1 lipca nieznany. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze dotyczące możliwej nieudanej transakcji narkotykowej.
Miejscowi bohaterowie
Na Twitterze ukazało się nagranie z telefonu komórkowego, na którym co najmniej cztery osoby przytrzymują na trawniku unieruchomionego napastnika. Pod nagraniem rozgorzała dyskusja na temat bohaterstwa obywateli, dzięki którym możliwe było natychmiastowe ujęcie sprawcy zabójstwa.
„Mąż wyszedł na podwórko na papierosa. Usłyszał kłótnię dwóch osób, a potem krzyk kobiety ‘zabiłeś go’. Wybiegł z podwórka, zobaczył dwie inne biegnące osoby i ruszył za nimi. Morderca został złapany na rogu, gdzie mój mąż wraz z innymi mieszkańcami przytrzymali go do czasu, aż przybyła policja i założyła mu kajdanki” – relacjonowała okoliczna mieszkanka Nicole Danielle Gonzalez.
16. dystrykt policji w mediach społecznościowych podziękował wszystkim zaangażowanym w ujęcie podejrzanego.
Inne krótkie nagranie sfilmowane telefonem z samochodu i opublikowane na Twitterze pokazuje leżącego na ziemi, rannego i cierpiącego mężczyznę, a nad nim drugiego, stojącego, z zakrwawionymi rękami. Gdy do mężczyzn podjeżdża samochód, napastnik spokojnie odchodzi.
Dabrowski ponownie stanie przed sądem 2 lipca.
Współpraca, zdjęcia: Jacek Boczarski