Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 9 stycznia 2025 07:44

Superpuchar Hiszpanii - Barcelona pokonała Athletic i awansowała do finału

Barcelona, z Robertem Lewandowskim i Wojciechem Szczęsnym w składzie, pokonała Athletic Bilbao 2:0 w półfinale rozgrywanego w Arabii Saudyjskiej piłkarskiego Superpucharu Hiszpanii. Rywalem "Dumy Katalonii" w finale będzie zwycięzca czwartkowego spotkania Realu Madryt z Mallorcą.
  • Źródło: PAP
Wojciech Szczęsny rozegrał w barwach Barcelony drugie spotkanie fot. Facebook/R-GOL

Barcelona miała wyraźną przewagę, a udokumentowała ją dwoma golami. W 17. minucie na listę strzelców wpisał się Gavi, a w 52. Lamine Yamal.

Lewandowski na boisku przebywał do 73. minuty, kiedy zmienił go Ferran Torres. Najlepszą okazję do zdobycia bramki zmarnował w 54. Najpierw ładnie zagrał do Raphinhy, ale spudłował z kilku metrów po podaniu Brazylijczyka.

W swoim drugim meczu w Barcelonie Szczęsny popisał się kilkoma efektownymi interwencjami przeplatanymi niepewnymi wejściami – komentują na gorąco występ Polaka hiszpańskie media.

„Nadszedł czas Szczęsnego” – napisał bezpośrednio przed meczem kataloński dziennik „Sport”, komentując informację o wstawieniu go w ostatniej chwili do wyjściowego składu.

Szczęsny skorzystał na tym, że Inaki Pena, który miał wystąpić od pierwszej minuty, miał spóźnić się na poranny trening i zostać ukarany przez trenera Hansiego Flicka. Choć 25-letni wychowanek spisywał się dotychczas dobrze i miał pełne zaufanie trenera, półfinał Superpucharu Hiszpanii oglądał z wysokości ławki rezerwowych.

Polski golkiper wykorzystał swoją szansę, zachowując w środę czyste konto po anulowaniu dwóch nieprawidłowo zdobytych bramek dla Basków. „Popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, ale miał też momenty trzymające w napięciu” – skomentował „Sport”.,

„Polak, zahartowany w tysiącu bitew, nie dał się zaskoczyć wyzwaniu. Ustawiał się bliżej bramki ,niż zwykle robi to Pena, łącząc interwencje godne uznania i dużą pewność siebie z kilkoma wyjściami, które z pewnością przyprawiły Flicka o dreszcze” – dodała gazeta.

Drugi z głównych katalońskich dzienników sportowych - „Mundo Deportivo” – napisał, że Szczęsny „musiał być bardzo czujny, wychodząc z bramki, aby przerywać dośrodkowania lub zdecydowanie grać piłką, zachowując spokój”.

„Dobrze ustawiony, przechwycił bardzo groźne dośrodkowanie i uratował stuprocentową okazję Inakiego Williamsa w ostatniej minucie przed przerwą. Wykazywał się pewnością przy strzałach na bramkę” – dodała gazeta.

Szczęsny przed kilkoma dniami zadebiutował w pierwszej drużynie Barcelony przeciwko czwartoligowemu Barbastro w meczu Pucharu Króla. Polak zachował czyste konto, a media oceniły jego występ jako spokojny.

W środę Flick zdecydował ponownie wystawić byłego bramkarza Arsenalu, Romy i Juventusu w pierwszym składzie przeciwko znacznie silniejszemu zespołowi – Athetlikowi Bilbao, który w tym sezonie ligi hiszpańskiej pokonał m.in. Real Madryt.

W drugim meczu rozgrywanego w Arabii Saudyjskiej Superpucharu Hiszpanii, który będzie miał miejsce w czwartek, Real Madryt podejmie Mallorcę. Jeśli „Królewscy” wygrają swoje spotkanie, w niedzielę po raz drugi w tym sezonie zobaczymy El Clasico. W pierwszym, ligowym starciu Barcelona rozgromiła stołeczną drużynę aż 4:0.

Szczęsny jeszcze przed przyjściem do drużyny „Dumy Katalonii” powiedział w jednym z wywiadów, że jego marzeniem jest obejrzenie potyczki pomiędzy odwiecznymi rywalami – Barceloną i Realem. Jego spełnienie, i to w roli bramkarza „Blaugrany”, zależy teraz tylko od „Los Blancos” – i decyzji Flicka.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama